- Zdecydowana większość stanowionego na poziomie unijnym prawa dotyczy spraw gospodarczych. Zachęcamy firmy do aktywności w Brukseli. My jesteśmy w dialogu z biznesem, jesteśmy na niego otwarci, także w kontekście prezydencji – mówił podczas debaty „Polska prezydencja w Radzie UE – na co możemy liczyć?”, która odbyła się w ramach Europejskiego Forum Nowych Idei, Ignacy Niemczycki, podsekretarz stanu w Ministerstwie Rozwoju i Technologii. Zaangażowanie praktyków rynkowych jest ważne, bo daje konkretne wskazówki. Ministerstwo chce od nich usłyszeć, jakie przepisy warto zmienić, gdzie potrzebna jest zmiana podejścia.
Niezwykle ważna będzie w tym kontekście dyskusja o stanie europejskiego przemysłu i szerzej – całej gospodarki. Zainicjował ją już raport Mario Draghiego, byłego szefa Europejskiego Banku Centralnego, który odbił się na rynku szerokim echem. Draghi ostrzega przed powolną agonią gospodarki Starego Kontynentu. To odpowiedni czas, by pochylić się nad tym tematem, póki nie jest za późno. - Mamy szansę wpłynąć na całą kadencję Komisji Europejskiej na najbliższe lata - powiedział Niemczycki. Dodał przy tym, że dziś nie wykorzystujemy wszystkich dostępnych narzędzi.
Mieczysław Struk, marszałek województwa pomorskiego, podkreślał, że zadaniem polskiej prezydencji będzie takie zaplanowanie prac, by mogły być one później kontynuowane przez kolejne ekipy sprawujące prezydencję jako projekty realizowane długoterminowo. Politykę unijną obserwują bacznie poszczególne regiony kraju. – Prawie każdy region Polski dysponuje własnym biurem w Brukseli i śledzi co dzieje się na miejscu – mówił. Podkreślał wagę polityki spójności, która zapewnia opiekę i narzędzia inwestycyjne regionom, promując zbilansowany, bardziej zrównoważony rozwój terytorialny.
Zielony kierunek – tak, ale z rozmysłem
Biznes doskonale zdaje sobie sprawę z konieczności dekarbonizacji europejskiej gospodarki, ale zależy mu na tym, by transformacja była przeprowadzona bezpiecznie. Chodzi o to, by nie doprowadzić do drastycznego wzrostu cen energii i nie zabić europejskiego przemysłu. Marcin Laskowski, wiceprezes zarządu ds. regulacji PGE, podkreślał, że działania nie mogą być podejmowane bez uwzględnienia kwestii gospodarczych. - Europa musi się dekarbonizować, musimy odchodzić od produkcji energii elektrycznej w oparciu o źródła emisyjne. Trzeba jednak uwzględnić bezpieczeństwo energetyczne, kwestie cen energii. Bo transformacja nie może powodować utraty konkurencyjności przemysłu. Nam zależy przecież na przyciąganiu przemysłu do Europy, chcemy pozostać konkurencyjni – mówił wiceprezes.