Regulacje nie mogą tłumić konkurencyjności

Przedsiębiorcy alarmują, że nadmiar unijnej biurokracji uderza w biznes – znaczne zasoby kierowane są na wypełnianie regulacji, co hamuje rozwój produktów i usług.

Publikacja: 28.10.2024 04:56

Uczestnicy debaty mówili o konieczności znalezienia równowagi między regulacjami a swobodą prowadzen

Uczestnicy debaty mówili o konieczności znalezienia równowagi między regulacjami a swobodą prowadzenia działalności gospodarczej

Foto: Konfederacja Lewiatan

Biznes coraz głośniej mówi o deregulacji w odniesieniu do polityki Unii wobec firm. Przestrzega, że brak swobody działania może mieć poważne konsekwencje w gospodarczej rywalizacji Europy z USA i Azją. Swoimi spostrzeżeniami i doświadczeniami w tym obszarze dzielili się z uczestnikami Europejskiego Forum Nowych Idei w Sopocie uczestnicy debaty „Czy unijne regulacje sprzyjają konkurencyjności?”.

Marek Górski, przewodniczący rady nadzorczej Grupy ERGIS, zauważył, że wiele przepisów nie zostało dobrze przygotowanych, są procedowane za szybko i bez analiz. Przykładem są przyjęte wiosną regulacje ws. ponownego wykorzystania opakowań.

Wśród nowych obowiązków jest wykorzystywanie do mocowania towarów w transporcie folii wielokrotnego użytku. Tymczasem folii stretch, doskonale nadającej się do pakowania, odpornej i chroniącej towar, a jednocześnie bardzo cienkiej i stanowiącej ułamek wagi ładunku, nie można ponowne wykorzystać – ale można ją recyklować. Bruksela obiecała zmiany, ale to potrwa. Jednocześnie skomplikowanie różnych regulacji powoduje trudności w ich interpretacji i wdrażaniu przez firmy. – Biurokraci w UE wymyślają pewne rzeczy bez kontaktu z rzeczywistością biznesową – punktował menedżer.

Małgorzata Krajewska, dyrektorka regulacji i spraw europejskich w Orange Polska, na pytanie, czy da się wyważyć regulacje między interesem konsumenta a konkurencyjnością, odpowiedziała: – Mam przekonanie, że to możliwe. Zaczynamy nowy cykl legislacyjny w UE, jesteśmy po lekturze raportów Draghiego i Letty, które potwierdziły dość ponurą diagnozę na temat konkurencyjności Europy i dziś chyba nikt nie ma już wątpliwości, że bez zmiany dotychczasowego modelu, w tym regulacyjnego, nie będziemy w stanie odbudować nadwątlonych europejskich muskułów. W EFNI uczestniczy wielu europosłów oraz przedstawicieli krajowej administracji i mam wrażenie, że jest szeroki konsensus w tym obszarze i determinacja do zmiany.

Jak zauważyła Małgorzata Krajewska, w UE mamy wysoki standard ochrony konsumentów i to jest pozytywne. – Zaniedbaliśmy jednak inne istotne wymiary, takie jak budowanie konkurencyjności, innowacyjności i siły inwestycyjnej biznesu – powiedziała.

– Posunięcie ochrony konsumenta do poziomu systemowo tłumiącego kreatywność i inwestycje może spowodować, że na koniec poszkodowanym będzie sam konsument. A konsument oczekuje coraz nowocześniejszej i odpornej na kryzysy infrastruktury. Jej budowa jest wysoce kapitałochłonna, a odbywa się w warunkach bardzo niskich cen usług. Bez zwrotu z inwestycji jest ryzyko, że europejski konsument nie dostanie, czego oczekuje – mówiła przedstawicielka Orange Polska.

Wskazywała także na nierównowagę w obciążeniach regulacyjnych. Biznesowi europejskiemu trudno konkurować z graczami amerykańskimi i azjatyckim, którzy nie są tłumieni tak restrykcyjnymi ograniczeniami. Groźne dla biznesu jest również zjawisko tzw. goldplatingu, czyli sytuacji, gdy przy okazji implementacji przepisów europejskich dodawane są przez władze krajowe dodatkowe obowiązki, niewynikające z wdrażanego aktu unijnego. To dodatkowo dociąża krajowych przedsiębiorców i psuje jednolity rynek, bo zamiast harmonizować reguły, tworzy patchwork regulacyjny.

– Marzy mi się – i to jest apel do europosłów, urzędników Komisji Europejskiej i polskich legislatorów – aby za każdym razem, gdy przygotowują regulację, robili bardziej ambitną i dociekliwą ocenę jej skutków. Czy jest proporcjonalna do problemu, tzn. czy koszty jej wdrożenia nie przekraczają korzyści, czy sam problem został właściwie zdiagnozowany, czy jest zrozumiała, proinnowacyjna, czy zapewnia równe warunki dla wszystkich i czy sprzyja budowaniu odporności i konkurencyjności europejskiej gospodarki – wymieniała Małgorzata Krajewska.

Henryk Orfinger, przewodniczący rady nadzorczej spółki Dr Irena Eris, zwrócił uwagę na wprowadzenie niektórych przepisów w obawie przed opinią publiczną. – 15 lat temu zaczęły się problemy, bo pojawiły się informacje, że parabeny – sprawdzony od dekad, najlepszy konserwant w branży spożywczej, medycznej, w farmacji i kosmetykach – są rakotwórcze. Nie było żadnych badań, danych, i nie ma ich do dziś, ale pod naciskiem opinii publicznej zostały w Unii zakazane – powiedział.

Spowodowało to konieczność znalezienia zamienników. Regulacje wymuszają modernizację składów preparatów i zmiany na liniach technologicznych, co generuje koszty. Dodał, że jest „genialnie”, że Polska jest częścią Unii, otworzyło to przed nami niezwykłe możliwości. Ale są też problemy. Jest np. lista 60 alergenów, niedługo będzie ich ponad 130. Jeden z nich jest używany przez producenta kompozycji zapachowych. Jego zakazanie pociąga za sobą konieczność zmiany 111 receptur. – Funkcjonowanie w takich warunkach jest strasznie trudne. Znika innowacyjność, bo firma zajmuje się zmianami, a nie poszukiwaniem nowych rozwiązań. To oznacza zaangażowanie kolejnych ludzi i koszty – mówił Orfinger.

Zdaniem Małgorzaty Mroczkowskiej-Horne, radczyni prawnej, dyrektorki generalnej Konfederacji Lewiatan, problemem jest nadmierna szczegółowość albo zbyt duża ogólność europejskich regulacji i koszty ich wdrożenia – zresztą relatywnie znacznie wyższe dla mniejszych firm.

Ku pewnemu zaskoczeniu obecnych europoseł Janusz Lewandowski zgodził się z tymi ocenami. – Jako zadeklarowany liberał źle się czuję w środowisku regulacyjnym, ale taki jest świat Unii. Mnoży regulacje słusznie społecznie – jesteśmy najbardziej socjalnym kontynentem, słuszne politycznie – bo dają efekty, a teraz ekologiczne, natomiast bardzo kosztowne dla biznesu. Dlatego nasza globalna pozycja konkurencyjna maleje – powiedział. – Za mało jest oceny skutków regulacji dla biznesu. Przeważa patrzenie na różne grupy społeczne, co jest bardzo słuszne, ale po stronie biznesu generuje koszty – podsumował.

Partner relacji: Orange Polska

Biznes coraz głośniej mówi o deregulacji w odniesieniu do polityki Unii wobec firm. Przestrzega, że brak swobody działania może mieć poważne konsekwencje w gospodarczej rywalizacji Europy z USA i Azją. Swoimi spostrzeżeniami i doświadczeniami w tym obszarze dzielili się z uczestnikami Europejskiego Forum Nowych Idei w Sopocie uczestnicy debaty „Czy unijne regulacje sprzyjają konkurencyjności?”.

Marek Górski, przewodniczący rady nadzorczej Grupy ERGIS, zauważył, że wiele przepisów nie zostało dobrze przygotowanych, są procedowane za szybko i bez analiz. Przykładem są przyjęte wiosną regulacje ws. ponownego wykorzystania opakowań.

Pozostało 89% artykułu
Europejskie Forum Nowych Idei
Wyzwania bliskie i dalekie
Europejskie Forum Nowych Idei
Warto myśleć o pracy w nowej energetyce
Europejskie Forum Nowych Idei
Dobrostan klientów – zadanie dla firm
Europejskie Forum Nowych Idei
Polski biznes musi być słyszany w Brukseli
Materiał Promocyjny
Klimat a portfele: Czy koszty transformacji zniechęcą Europejczyków?
Europejskie Forum Nowych Idei
OZE wspierają ochronę klimatu