– Rosyjska gospodarka potrzebuje pieniędzy na transformację strukturalną, ale może liczyć jedynie na własne zasoby – podkreśliła Elwira Nabiullina, prezeska Banku Rosji w opublikowanej w poniedziałek analizie „Główne kierunki rozwoju rynku finansowego Rosji” na najbliższe trzy lata.
BIZ uciekły z Rosji, liczcie na własne pieniądze
Autorzy podkreślają, że inwestycje można finansować za pośrednictwem rynku finansowego nie tylko ze środków wewnętrznych, ale także poprzez przyciąganie do rosyjskiej gospodarki kapitału zagranicznego z krajów partnerskich, ponieważ pomimo sankcji rosyjski rynek „pozostaje częścią międzynarodowego systemu finansowego”.
Jednak „w najbliższej przyszłości wielkość takich (zagranicznych – red.) inwestycji będzie niewielka” – przyznaje Bank Rosji. Potwierdzenia tego nie trzeba daleko szukać, bo kilka dni temu władze Chin zaleciły swojemu biznesowi, by nie budował żadnych zakładów w Rosji i nie ryzykował swoich pieniędzy na tym rynku. Dlatego, jak przyznaje Bank Rosji, „przynajmniej w średnim okresie należy opierać się głównie na krajowych źródłach finansowania”.
Skąd wziąć pieniądze na biznes w Rosji?
Pytanie, skąd – jadący dziś już na oparach – rosyjski biznes ma brać pieniądze na inwestycje? Bank centralny zapewnia, że zamierza rozwijać różnorodne instrumenty finansowe – od uruchomionych w tym roku indywidualnych rachunków inwestycyjnych i długoterminowego programu oszczędnościowego, po zachęcanie przedsiębiorstw do rozwijania korporacyjnych programów emerytalnych i ubezpieczeń wspólnych.
Czytaj więcej
Rosyjski wzbogacony uran jest wciąż importowany przez zachodnie kraje. Państwom z siłowniami jądrowymi taki import się opłaca, bo Rosjanie są tani i mają surowiec dobrej jakości. Względy etyczne są tu na drugim planie. Najwięcej rosyjskiego surowca kupuje kraj, w którym z atomu produkuje się najwięcej prądu. To Francja.