Prace nad systemem, który określi, na jakich dokładnie zasadach ma być wdrażany Krajowy Plan Obudowy, jeszcze trwają i poznamy je za kilka miesięcy. Jednak Ministerstwo Funduszy i Polityki Regionalnej szacuje wstępnie, że ok. 60 proc. alokacji z KPO będzie rozdzielone w konkursach, a ok. 40 proc. – w trybie pozakonkursowym. Całe KPO to 35,4 mld euro, więc mowa o podziale w proporcjach odpowiednio ok. 21,2 i 14,2 mld euro.
Ręczne sterowanie kontra konkursy
– Co do zasady największą efektywność wykorzystania funduszy publicznych zapewnia tryb konkursowy – komentuje Małgorzata Lelińska, ekspert ds. funduszy UE w Konfederacji Lewiatan. – Jednocześnie to, że niektóre projekty będą realizować z góry wskazane podmioty, nie jest zjawiskiem złym samym sobie, jeśli wybór zostanie dokonany w sposób transparentny i w oparciu o znane kryteria – dodaje.
– Proporcja 60 i 40 proc., z przewagą na rzecz konkursów, wydaje się w miarę dobra – uważa też Michał Gwizda, partner zarządzający w firmie doradczej Crido. – Zwłaszcza w kontekście pierwotnych zamierzeń rządu, gdzie widać było dużą tendencję do ręcznego wyboru projektów i beneficjentów – zaznacza.