- Tematem kluczowym jest mobilizacja kapitału. Chcielibyśmy uczynić z PFR centrum kompetencji w tym zakresie. Chcemy przyciągać do Polski międzynarodowych inwestorów. Takich, których nie było u nas do tej pory. Chcemy zwiększyć zainteresowanie naszym krajem jako miejscem do inwestowania w różnych obszarach, w energetyce, infrastrukturze – mówił Piotr Matczuk.
Dodał, że przedstawiciele zarządu PFR byli niedawno na dorocznym spotkaniu Międzynarodowego Funduszu Walutowego oraz Banku Światowego w Waszyngtonie.
W PFR TFI działa fundusz ekspansji zagranicznej. – Środki w nim są już wyczerpane, ale przygotowujemy drugi fundusz, by wspierać polskich przedsiębiorców w przejmowaniu aktywów za granicą, a także w inwestycjach greenfield – mówił Mikołaj Raczyński, wiceprezes PFR ds. inwestycji.
Obok inwestycji w odnawialne źródła energii Polski Fundusz Rozwoju nie wyklucza także zaangażowania w budowę elektrowni jądrowej. – Nie zakończyliśmy jeszcze przeglądu naszego portfela inwestycyjnego. Powinno to nastąpić do końca roku. Po przeglądzie będziemy mogli zdecydować jakie działania podjąć w stosunku do naszych aktywów, jak będziemy dalej pracować z aktywami, które mamy. Niektóre z nich są w naszym posiadania od dłuższego czasu – mówił prezes Raczyński.
Polski Fundusz Rozwoju może liczyć na dodatkowe pieniądze. – Jest już porozumienie z Ministerstwem Finansów dotyczące dokapitalizowania PFR. W tym roku będzie to kwota do 1 mld zł. Toczą się rozmowy na temat dokapitalizowania PFR także w 2025 r. – mówił Mariusz Jaszczyk, wiceprezes PFR do spraw finansów i rozwoju.
Nowy zarząd Polskiego Funduszu Rozwoju nie wyklucza także emisji obligacji na potrzeby własne. – Przyglądaliśmy się temu tematowi. Nie jest to dla nas priorytet. Może kiedyś tak, na dziś nie ma jednak takiej potrzeby – usłyszeli w poniedziałek dziennikarze.