Producentami i autorami filmu są Słowacy – scenariusz napisała Petra Basic Slivková, a film wyreżyserował Lubomir Slivka. I nie ma w tym przypadku, bowiem zamysł realizatorów polega na pokazaniu losów sławnego przedstawiciela pop-artu z perspektywy jego rodzinnych korzeni.
Czytaj więcej
„Historia sztuki bez mężczyzn” Katy Hessel to przemyślane kompendium wiedzy dla ciekawych sztuki błąkającej się dotąd po marginesach.
Rodzice Andy’ego Warhola byli Łemkami
Sięgają one małej słowackiej wioski, Mikovej, w której do dziś znajduje się tablica: „Tu żyli rodzice Andy’ego Warhola”, a byli karpackimi Rusinami, czyli Łemkami. Ten motyw przewija się przez całą opowieść, stanowiąc punkt odniesienia dla kolejnych etapów życia artysty, ale przede wszystkim – człowieka. W Mikovej zaczyna się film o Andym dość szczegółową opowieścią o jego dziadkach i rodzicach, łącznie z przytoczeniem ich weselnego menu. Tam też powracają nieraz autorzy filmu.
Warholów do amerykańskiej emigracji zmusiła bieda i chęć znalezienia lepszego życia. Przemysłowy, zadymiony i ponury Pittsburgh, w którym osiedli, nie był rajskim miejscem, ale dawał pracę i możliwość utrzymania trzech synów Warholów. Andym (ur. 1928), najmłodszym z nich, słabym i chorowitym (już wtedy jego rysunkowe portrety zwracały uwagę dorosłych), szczególnie troskliwie opiekowała się matka, Julia. Jej wpływ na syna podkreślają realizatorzy filmu. Przypominają też, że dzięki niej rodzina była głęboko religijna. Wiszące w domu bizantyjskie krzyże i krucyfiksy nie były elementami dekoracji, ale wyrazem grekokatolickiego wyznania spajającego rodzinę. Dorosły Andy, choć nie afiszował się ze swoją religijnością, też taki był. Jego bratanek wspomina, że kiedyś przy okazji niedzielnego obiadu pytał go, czy był już na mszy.
Pracowity i oszczędny ojciec Warhola, Andriej, kupił dla rodziny dom. Jego przedwczesna śmierć nie tylko była traumą szczególnie dla najmłodszego syna, ale i zmusiła do walki o byt. By przetrwać, Andy sprzedawał wraz z braćmi wycięte z puszek aluminiowe kwiatki, jakie robiła ich matka. I on też, jako jedyny, dostał szansę na studia, rzadko możliwą dla robotniczych dzieci. Studiował projektowanie użytkowe w Pittsburghu, a w 1949 roku wyjechał do Nowego Jorku. Moda i projektowanie wnętrz zawiodły go do sztuki.