Podczas ubiegłorocznego festiwalu gdyńskiego środowisko filmowe stanęło murem za prześladowaną przez PiS-owską władzę Agnieszkę Holland. Ale jej „Zielonej granicy” w konkursie nie było. Holland nie zgodziła się na pokaz specjalny, chciała walczyć o Złote Lwy.
Producenci zgłosili jej film w tym roku. I tak obraz, który ma już na koncie zdobytą rok temu nagrodę specjalną na festiwalu w Wenecji i trzy nominacje do Europejskich Nagród Filmowych, w Gdyni stanął do walki w tym roku. Jury obradujące pod przewodnictwem Małgorzaty Zajączkowskiej uhonorowało tę dramatyczną relację z granicy polsko-białoruskiej Złotymi Lwami. „Zielona granica” zdobyła też nagrodę publiczności i za dźwięk dla Romana Dymnego.
Czytaj więcej
„Dziewczyna z igłą” Magnusa von Horna zebrała worek nagród pozaregulaminowych na Festiwalu Filmów Fabularnych w Gdyni.
Festiwal Polskich Filmów Fabularnych w Gdyni. Jakie filmy nagrodzono?
Srebrne Lwy przypadły „Dziewczynie z igłą”, której akcja toczy się w Kopenhadze po pierwszej wojnie światowej. W tej mrocznej opowieści Magnus von Horn zadał ważne pytania: o społeczeństwo, w którym nie ma równości, o tragedie, które przynosi wojna, o życie ludzi ubogich, słabych, nie radzących sobie z otaczającą ich rzeczywistością, o świat, w którym aborcja jest nielegalna. A wreszcie o losy „niechcianych”. Twórcy „Dziewczyny z igłą” poza Srebrnymi Lwami zgarnęli też wiele innych nagród: Frederikke Hoffmeier został nagrodzony za muzykę, Michał Dymek za czarno-białe zdjęcia, Jagna Dobesz za scenografię, Małgorzata Fudala za kostiumy. Trine Dyrholm dostała nagrodę za drugoplanową rolę kobiecą. Z Islandii, gdzie obecnie pracuje, wysłała do uczestników gali list, który zakończyła słowami „Kocham Polskę”.
Agnieszka Holland, reżyser nagrodzonego "Złotymi Lwami" filmu "Zielona granica", podczas gali zamknięcia 49. Festiwalu Polskich Filmów Fabularnych