Korespondencja z Wenecji
W 1988 roku, gdy canneńscy selekcjonerzy odrzucili zrealizowane przez mało znanego Hiszpana „Kobiety na skraju załamania nerwowego”, film przyjęła do konkursu wenecka Mostra. Pedro Almodóvar wyjechał z Włoch z nagrodą za scenariusz, ale nie okazał wdzięczności.
Kolejne filmy, począwszy od znakomitego „Wszystko o mojej matce” i „Volver” aż do „Bólu i blasku” w 2019 roku, reżyser pokazywał w Cannes. Nigdy zresztą nie wyjechał stamtąd ze Złotą Palmą. Do Wenecji wrócił 30 lat po „Kobietach…”, gdy Włosi nagrodzili go za całokształt twórczości. Trzy lata później przywiózł tu „Matki równoległe”, teraz w konkursie pokazał film „W pokoju obok”.
Czytaj więcej
Gwiazdy w filmach „Maria” o Callas i „Babygirl” o romansie z młodym mężczyzną stworzyły wyjątkowe, bardzo odważne kreacje.
Pierwszy anglojęzyczny film Pedro Almodóvara
To film dla Almodóvara szczególny. Pierwszy nakręcony po angielsku, z dala od hiszpańskiej kultury. – Moja niepewność zniknęła po pierwszym czytaniu tekstu z aktorkami, po wymianie pierwszych uwag. Wiedziałem, że język nie będzie żadnym problemem. Nie dlatego, że się go usilnie uczyłem, ale dlatego, że wszyscy chcieli, żebyśmy się dobrze rozumieli – mówi Almodóvar i dodaje, że miał ogromne szczęście: pracował z dwiema fantastycznymi artystkami – Tildą Swinton i Julianne Moore.
„W pokoju obok” to opowieść o śmierci, odchodzeniu. Bohaterki filmu przyjaźniły się w młodości. Pracowały w tej samej gazecie. Potem ich drogi rozeszły się. Martha została korespondentką wojenną, Ingrid – poczytną pisarką. Po latach, w czasie spotkania autorskiego w Nowym Jorku znajoma mówi jej, że Martha jest ciężko chora na raka, zapewne zostało jej niewiele życia.