Angelina Jolie i Nicole Kidman, dwie gwiazdy, które są ozdobą każdego czerwonego dywanu. Mają za sobą wielkie przeboje i małżeństwa z gigantami amerykańskiego kina. Jolie była żoną Brada Pitta, Kidman – Toma Cruise’a. Dzisiaj niemal nietaktem jest przypominanie ich dat urodzenia. Ale współczesny świat przesunął granice dojrzewania i starzenia się. Wciąż wyglądają znakomicie. W Wenecji zachwyciły urodą, figurą, temperamentem. Przyciągały tłumy fotoreporterów i gapiów, a w miejscach publicznych dyskretnie towarzyszyli im ochroniarze.
Przede wszystkim jednak uwiodły swoimi filmowymi rolami. Dziennikarze spekulują, że obie mogą być w przyszłym roku nominowane do Oscarów.
Samotność Marii Callas w interpretacji Angeliny Jolie
Angelina Jolie zagrała w „Marii”, która zamyka tryptyk znakomitego chilijskiego reżysera Pablo Larraina o kobietach – ikonach XX wieku. Poprzednie filmy poświęcone były Jacqueline Kennedy („Jackie”) i księżnej Dianie („Spencer”). „Maria” to portret wielkiej operowej śpiewaczki Marii Callas.
Czytaj więcej
Nowe filmy pokazywane na rozpoczynającym się 28 sierpnia festiwalu w Wenecji będą promować m.in. Angelina Jolie i Joaquin Phoenix, a także wspaniali reżyserzy: Tim Burton, Pedro Almodóvar czy Pablo Larraín.
Larrain nie proponuje jednak tradycyjnych biopików. Pokazuje zaledwie kilka dni z życia swoich bohaterek. Jackie Kennedy towarzyszył, gdy w Dallas zastrzelony został jej mąż, Dianie – podczas jednego Bożego Narodzenia, kiedy przeżywała psychiczny kryzys otoczona nieprzyjazną królewską rodziną.