Podejrzane weksle, na ponad miliard złotych, opóźniają zakończenie jednej z największych afer ostatnich lat i ostateczną likwidację spółek z tzw. trójkąta Buchacza. Nikt nie potrafi powiedzieć, ile ostatecznie uda się odzyskać z 545 mln zł państwowego majątku wniesionego przed 16 laty do Agencji Rozwoju Gospodarczego (ARG). To na jej bazie wyrósł trójkąt trzech spółek – Międzynarodowej Korporacji Gwarancyjnej (MKG), Polskiego Funduszu Gwarancyjnego (PFG) i Chemii Polskiej – z udziałami tak zapętlonymi, że państwo utraciło kontrolę nad własnym majątkiem.
Za inżyniera tej konstrukcji uznawany jest poznański biznesmen Piotr B. Wykonawcą pomysłu został Jacek Buchacz, były minister współpracy gospodarczej z zagranicą (w rządach Józefa Oleksego i Włodzimierza Cimoszewicza, w latach 1995 – 96), odpowiedzialny za akcje central handlu zagranicznego wniesione do ARG (to m.in. Animex, Agros Holding, BRE, Elektrim, Universal czy Unitra). Piotr B. był jego doradcą. Biznesmen uchodzi za największego w Polsce specjalistę od budowania piramid finansowych (takich jak Drewbud czy Bank Staropolski), które waliły się z hukiem i nikt nie wiedział, gdzie znikały pieniądze.
Czy to faktycznie Piotr B. mógł antydatować weksle wystawiane przez spółki trójkąta Buchacza? Prawnicy jednej z warszawskich kancelarii, zajmujący się sprawą dziwnych weksli, opowiadają, że do więziennego szpitala B. jakoby kazał przynieść sobie trzy rzeczy: tradycyjną maszynę do pisania, datownik oraz prawo wekslowe z komentarzem. Podczas policyjnego przesłuchania kierowca, który przyniósł B. te rzeczy zeznał, że szef zaczął okładać go datownikiem. Ten potrzebny miał mieć z przodu 19.., a nie 20... Miało to miejsce w 2000 r., po tym jak biznesmen, uciekając zatrzymującym go funkcjonariuszom Urzędu Ochrony Państwa, skoczył z balkonu Sądu Rejonowego w Poznaniu. Zarówno z Piotrem B., jak i Buchaczem nie udało nam się skontaktować.
Po sześciu latach od rozpoczęcia śledztwa warszawska prokuratura postawiła Piotrowi B. zarzuty fałszowania weksli. – Postępowanie dotyczy sfałszowania weksli, które miały być wystawione m.in. przez Invest Bank, MKG i PFG – wyjaśnia „Rz” Monika Lewandowska, rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Warszawie. – Według dotychczasowych ustaleń sfałszowane weksle zostały wystawione do kwoty 1,25 mld zł – dodaje. Za przestępstwo to grozi nawet 25 lat więzienia.
[srodtytul]Wicepremier i minister w trójkącie[/srodtytul]