Dokument nie jest długi: to pół strony. W kluczowej dla polskich władz kwestii reparacji powtarza to, co już powiedziała bezpośrednio ministrowi spraw zagranicznych Zbigniewowi Rau szefowa niemieckiej dyplomacji Annalena Bearbock 4 października podczas spotkania w Warszawie. Podkreśliła ona wówczas, że z punktu widzenia prawnego sprawa jest dla Niemiec zamknięta bo Polska wielokrotnie zrzekła się reparacji wojennych choć w wymiarze moralnym dług Niemiec nigdy nie zostanie spłacony.
Baerbock przyjechała do Polski dzień wcześniej aby nad Wisłą świętować dzień Zjednoczenia Niemiec. Był to z punktu widzenia nowego rządu niemieckiego próba nowego otwarcie w relacjach z polskimi władzami.
Jednak wówczas doszło do dwóch zdarzeń, które w świecie dyplomacji nie są uznawane za zbyt przyjazne: Polska wybrała datę niemieckiego święta aby oficjalnie przekazać notę z żądaniem odszkodowań, choć użyto w niej słowa „zadośćuczynienie” a nie „reparacje”. A na wieczorze w ambasadzie RFN, w którym brała udział Bearbock, nie zjawił się żaden przedstawiciel polskich władz.
Czytaj więcej
Jest niemiecka odpowiedź na notę dyplomatyczną w sprawie reparacji wojennych. Ministerstwo Spraw Zagranicznych wydało specjalny komunikat w tej sprawie.
Być może z tego powodu Niemcy czekali trzy miesiące z udzieleniem formalnej odpowiedzi na polską inicjatywę. Ale w Berlinie można też usłyszeć, że chodziło o wybranie okresu świątecznego aby sprawa nie spotkała się z nadmiernym rozgłosem.