Raport na temat wysokości odszkodowań wojennych polski rząd przedstawił 1 września, oszacowano tam kwotę roszczeń za zniszczenia w czasie II wojny światowej, dokonane w Polsce przez Niemców. W październiku to MSZ RFN skierowano notę dyplomatyczną w tej sprawie, chociaż początkowo nie ujawniono jej szczegółów.
Polska domaga się w niej od rządu w Berlinie m.in. odszkodowania za straty materialne i niematerialne w wysokości 6 bln 220 mld 609 mln zł, zrekompensowania ofiarom agresji i okupacji niemieckiej oraz członkom ich rodzin wyrządzonych im szkód i krzywd, podjęcia przez Republikę Federalną Niemiec systemowych działań prowadzących do zwrotu dóbr kultury zagrabionych z Polski, które znajdują się na terytorium Niemiec czy zwrócenia zrabowanych przez państwo niemieckie w latach 1939–1945 aktywów i pasywów polskich banków państwowych i instytucji kredytowych.
Czytaj więcej
Niemcy muszą ochłonąć i zrozumieć, że to nie jest gonienie króliczka, to nie jest zabawa. Została podjęta decyzja polityczna i jest konsekwentnie realizowana - mówił w Polsat News Arkadiusz Mularczyk, wiceminister spraw zagranicznych.
„Raport o stratach poniesionych przez Polskę w wyniku agresji i okupacji niemieckiej w czasie II Wojny Światowej 1939-1945” został przygotowany pod kierownictwem posła PiS Arkadiusza Mularczyka.
W opublikowanym we wtorkowy wieczór komunikacie rzecznik polskiego MSZ Łukasz Jasina przekazał, że według niemieckiego rządu „sprawa reparacji i odszkodowań za straty wojenne pozostaje zamknięta, a Rząd RFN nie zamierza podejmować negocjacji w tej sprawie”.