Po godz. 16:40 czasu polskiego samolot Sił Powietrznych USA z Nancy Pelosi na pokładzie wylądował w Tajpej na Tajwanie. Tuż przed tym państwowa chińska telewizja podała, że myśliwce Chińskiej Republiki Ludowej przelatują nad Cieśniną Tajwańską. Chiny ostrzegały Pelosi przed wizytą na Tajwanie. Pekin twierdził, że wizyta Pelosi naruszyłaby zasadę jednych Chin, którą Waszyngton miał przestrzegać. Jak podawała agencja Reutera, lot Nancy Pelosi z Malezji do Tajwanu w serwisie Flightradar24 śledziło kilkaset tysięcy osób.
"Wizyta naszej delegacji kongresowej na Tajwanie jest wyrazem niezachwianego zaangażowania Ameryki we wspieranie dynamicznej demokracji Tajwanu" - podały w oświadczeniu służby prasowe spikerki Izby Reprezentantów. W komunikacie zaznaczono, że wizyta przedstawicieli Kongresu USA jest częścią szerszej podróży do Indo-Pacyfiku, obejmującej Singapur, Malezję, Koreę Południową i Japonię.
"Nasze rozmowy z kierownictwem Tajwanu będą skoncentrowane na potwierdzeniu naszego wsparcia dla naszego partnera i promowaniu naszych wspólnych interesów, w tym rozwoju wolnego i otwartego regionu Indo-Pacyfiku. Solidarność Ameryki z 23 milionami mieszkańców Tajwanu jest dziś ważniejsza niż kiedykolwiek, gdy świat stoi przed wyborem między autokracją a demokracją" - czytamy.
W oświadczeniu zadeklarowano, że wizyta "w żaden sposób" nie jest sprzeczna z wieloletnią polityką Stanów Zjednoczonych, wynikającą z ustawy o stosunkach z Tajwanem (Taiwan Relations Act, 1979 r.) i nie stanowi też zaprzeczenia amerykańskiej polityki wobec Chin.