- Obecnie jest kluczowe, by zobaczyć, kto jest naszym prawdziwym przyjacielem i partnerem, kto będzie nadal odstraszał Rosję tylko słowami - mówił Kyslyca.
Posiedzenie Rady Bezpieczeństwa ONZ zostało zwołane na wniosek Ukrainy, po tym jak prezydent Rosji, Władimir Putin, uznał niepodległość Ługańskiej i Donieckiej Republiki Ludowej i wysłał na teren tych republik rosyjskie wojsko w celu "zapewnienia pokoju".
To trzecie posiedzenie Rady Bezpieczeństwa ONZ w ciągu ostatnich tygodni. RB ONZ spotykała się kilkanaście razy, aby omówić kryzys rosyjsko-ukraiński w 2014 roku, gdy Rosja anektowała ukraiński Krym (czego społeczność międzynarodowa nie uznała). RB ONZ nie mogła wówczas podjąć żadnej decyzji ze względu na to, że Rosja dysponuje w niej prawem weta.
- Chcemy dyplomatycznego porozumienia i nie damy się wciągnąć w prowokację - mówił Kyslyca na forum Rady.
Ambasador Ukrainy przy RB ONZ powiedział też, że Rosja powinna ponownie przeczytać oświadczenie, w którym sekretarz generalny ONZ nazwał działania Rosji "naruszeniem suwerenności Ukrainy".