Jak informowaliśmy w poniedziałek, minister Bodnar złożył pozew o ochronę dóbr osobistych przeciwko Mateuszowi Morawieckiemu. Żąda przeprosin za przypisanie mu odpowiedzialności za to, że polski żołnierz został ugodzony nożem na granicy polsko-białoruskiej.
- Pan Mateusz Morawiecki stwierdził, że pan Adam Bodnar „ma krew na rękach”. Nie może być tolerancji dla głoszenia tak radykalnych tez bez cienia dowodu, niezależnie od tego, czy osoba, której działania zostają poddanie krytyce, jest politykiem czy nie. Nie ma zgody na sugestie, że pan Adam Bodnar jest odpowiedzialny za śmierć człowieka – powiedzieli „Rzeczpospolitej” pełnomocnicy ministra adwokaci dr Michał Zacharski i dr Kamil Rudol.
Czytaj więcej
Minister sprawiedliwości Adam Bodnar złożył pozew przeciwko Mateuszowi Morawieckiemu. Domaga się od byłego premiera przeprosin za przypisanie mu odpowiedzialności za ugodzenie nożem polskiego żołnierza na polsko-białoruskiej granicy.
Bodnar liczy na refleksję, Morawiecki obstaje przy swoim
Szef resortu sprawiedliwości mówił w środę w programie "Tłit" w Wirtualnej Polsce, na co liczy składając pozew.
- Myślę, że przede wszystkim liczę na refleksję. Ja mam bardzo duży poziom tolerancji, jeśli chodzi o słowa, o krytykę moich działań, nawet jeśli chodzi o czasami bardzo ostre wypowiedzi na mój temat. Natomiast przypisywanie mi osobistej odpowiedzialności za śmierć żołnierza, która została zadana z rąk tych osób, które szturmowały granicę, jest po prostu przesadne, nadmierne i po prostu krzywdzące dla mnie. Uważam, że w tej sytuacji Mateusz Morawiecki powinien mnie przeprosić - powiedział Bodnar.