Sebastian M. podejrzany o spowodowanie śmiertelnego wypadku na trasie A1 we wrześniu ubiegłego roku (w wyniku którego śmierć w płomieniach poniosła trzyosobowa rodzina) złożył kolejny pozew o naruszenie jego dóbr osobistych. Tym razem domaga się 150 tys. zł od „Gazety Wyborczej” za przypisywanie mu odpowiedzialności za zdarzenie. Wcześniej, jak policzył TVN 24, jego rodzina złożyła 27 pozwów wobec internautów na łączną kwotę 500 tys. zł.
Czy Sebastian M., który nie został skazany, bo uciekł do Zjednoczonych Emiratów Arabskich (trwają starania o jego ekstradycję), ma szansę na uzyskanie zadośćuczynienia za przypisywanie mu winy np. przez media, skoro nie zapadł prawomocny wyrok w sprawie?
Zdaniem adwokata Jerzego Naumanna w tej sytuacji sąd nie powinien rozstrzygać tego, czy jego roszczenie o zadośćuczynienie za naruszenie dóbr osobistych jest zasadne, czy nie.
Czytaj więcej
Żona Sebastiana M., kierowcy BMW, który spowodował wypadek na autostradzie A1 we wrześniu 2023 r., złożyła pozew przeciwko portalowi Wykop.pl. Domaga się ogromnego zadośćuczynienia. Kobieta złożyła już wcześniej pozew przeciwko internaucie i fotografowi, którzy mieli publikować jej zdjęcia. To jednak nie koniec pozwów.
Sprawa na granicy oczywistości
– Sąd we wszystkich tego typu sprawach powinien zawiesić postępowanie do czasu zakończenia postępowania karnego, którego wynik wydaje się być oczywisty. Biorąc pod uwagę prędkość, z jaką kierowca się poruszał, mimo domniemania niewinności, jego sprawstwo jest na granicy oczywistości. W tej sytuacji komentarze, w których przypisuje mu się winę za tragiczne pozbawienie życia zupełnie niewinnych uczestników ruchu, wydają się uzasadnione – mówi mec. Naumann.