- Państwowa Inspekcja Sanitarna w tego typu sprawach podejmuje działania zgodnie z ustawą o zapobieganiu oraz zwalczaniu zakażeń i chorób zakaźnych u ludzi oraz ustawą o Państwowej Inspekcji Sanitarnej – tłumaczy lek. med. Dorota Konaszczuk, Lubuski Państwowy Wojewódzki Inspektor Sanitarny.
Objawy jak przy koronawirusie
Na terenie województwa lubuskiego doszło kilka dni temu do takiej sytuacji: do Wielospecjalistycznego Szpitala Wojewódzkiego w Gorzowie Wielkopolskim trafił ojciec z pięcioletnią córką. Dziewczynka miała wysoką gorączkę i duszność. - Te objawy u dziecka zawsze powinny wywołać niepokój rodzica. U lekarzy też, dlatego zdecydowali o przeprowadzeniu u dziewczynki oraz jej ojca testu na Covid-19 –opowiada Agnieszka Wiśniewska, asystent zarządu ds. kontaktów z mediami gorzowskiego szpitala. Podkreśla, że w dobie pandemii to standardowa procedura stosowana u każdej hospitalizowanej osoby.
Mężczyzna nie pozwolił wykonać testu ani sobie, ani córce. Początkowo nie chciał nawet wejść do szpitala. Ostatecznie po negocjacjach z lekarzami wszedł do lecznicy, ale pobrania wymazu wciąż odmawiał. - Dlatego dziewczynka wraz z tatą została umieszczona w izolatce, na oddziale zastosowano nadzwyczajne środki ostrożności, a personel medyczny zaopatrzony w środki ochrony osobistej – opowiada Agnieszka Wiśniewska.
Podczas zbierania wywiadu przy przyjęciu do szpitala okazało się, że dziecko nie ma własnego lekarza rodzinnego, od urodzenia nie przechodziło żadnych szczepień ochronnych, a mężczyzna nie zgadza się na podanie córce antybiotyku.
- Stan dziecka zagrażał jego życiu – mówi Robert Surowiec, wiceprezes Wielospecjalistycznego Szpitala Wojewódzkiego w Gorzowie Wlkp. Dodaje, że był na tyle poważny, że ten sposób leczenia (antybiotykoterapia, inhalacje i sterydy) lekarze uznali za najskuteczniejszy. - Tylko dzięki cierpliwości i nadzwyczajnym zdolnościom negocjacyjnym naszej lekarki udało się namówić ojca na podanie córce leku – opowiada prezes Surowiec. Jego zdaniem tylko zdecydowana i błyskawiczna reakcja lekarzy i ratowników medycznych oddziału dziecięcego gorzowskiego szpitala pozwoliła uratować dziecko.