“Gubienie” moczu nie jest problemem rzadkim. Jak tłumaczy dr n. med. Jakub Kłącz z Katedry i Kliniki Urologii Gdańskiego Uniwersytetu Medycznego codziennie przytrafia się milionom mężczyzn na świecie. W Polsce to dziesiątki tysięcy pacjentów - Powody tej dolegliwości są różne. Jednak najczęstszym jest uszkodzenie mięśnia zwieracza cewki moczowej lub nieprawidłowe funkcjonowanie mięśnia wypieracza pęcherza moczowego - tłumaczy lekarz.
Papierek lakmusowy
Mimowolne popuszczanie podczas kichania, kaszlu, aktywności fizycznej, paląca potrzeba odwiedzenia łazienki, wykapywanie moczu po mikcji - to objawy, które powinny skłonić panów do odwiedzenia gabinetu urologa. Tym bardziej, że za wywołującymi je uszkodzeniami układu moczowego mogą stać nie tylko starzenie się tkanki łącznej tworzącej powięź, na której zawieszona jest cewka moczowa lub styl życia - Na początek należy się zastanowić co jest istotą problemu. Czy pacjent nie przepełnia pęcherza – dotyczy to zwłaszcza kierowców i pracowników biurowych. Czy nietrzymanie występuje w trakcie ciężkiej pracy fizycznej bądź napinania mięśni brzucha – pracownicy fizyczni, sportowcy, osoby z dużą otyłością. Czy problem pojawił się po leczeniu operacyjnym, cewnikowaniu dróg moczowych, czy wiąże się z lekami lub chorobami przewlekłymi, takimi jak np. stwardnienie rozsiane, choroba Parkinsona, uszkodzenie rdzenia kręgowego, polineuropatia cukrzycowa. Nietrzymanie moczu może też powodować podrażnienie pęcherza przez uciskającą, rozrastającą się prostatę - tłumaczy urolog.
Diagnoza przede wszystkim
Problem wykryty na wczesnym etapie (nietrzymanie moczu niewielkiego i średniego stopnia) można usunąć w stosunkowo prosty sposób. Podstawą jest zmniejszenie wagi u osób otyłych, zdrowe odżywianie, aktywność fizyczna oraz wdrożenie odpowiednich ćwiczeń mięśni dna miednicy (tzw. mięśni Kegla). - Fizjoterapeuta zajmującym się problemem nietrzymania moczu, wytłumaczy i nakieruje jak poprawnie wykonywać te ćwiczenia. Ten pierwszy leczenia etap zwykle trwa 3-6 miesięcy - mówi dr Jakub Kłącz. - Jeśli nie da oczekiwanych efektów, przechodzimy do kolejnych. Urolog zleca wówczas wykonanie badania urodynamicznego, które ma ocenić pracę czynnościową pęcherza moczowego i zwieracza cewki moczowej. Badanie to określa przepływ i siłę strumienia podczas oddawania moczu oraz ocenia napięcie pęcherza moczowego w trakcie mikcji, co umożliwia ocenę funkcji pęcherza i zwieracza. Razem z zebranym wywiadem i analizą moczu pozwalają dobrać odpowiedni rodzaj leczenia - dodaje.
Nie tylko leki
W przypadku nietrzymania moczu z parciami (naglące nietrzymanie moczu, które zmusza mężczyzn do natychmiastowego udania się do toalety) podstawą są leki zmniejszające napięcie mięśni pęcherza moczowego i hamujące jego niekontrolowane skurcze lub chirurgicznego usunięcia przeszkody podpęcherzowej, np. spowodowanej łagodnym rozrostem stercza. Tzw. nadreaktywny pęcherz można “uspokoić” również ostrzykując go toksyną botulinową, działającą na zakończenia podrażnionych nerwów.
W przypadku wysiłkowego nietrzymania moczu, pomóc może przywrócenie pierwotnej anatomii za pomocą specjalnych taśm podwieszających cewkę moczową lub wszczepienie sztucznego zwieracza cewki moczowej. W niektórych przypadkach można również zaproponować specjalne klamry zaciskające na prącie. - Faktycznie, istnieje grupa chorych, u których nietrzymanie moczu jest rezultatem operacyjnego leczenia schorzeń np. gruczołu krokowego, cewki moczowej i narządów miednicy mniejszej. Zawsze jest pewne ryzyko, gdyż działamy w bliskim sąsiedztwie mięśnie zwieracza cewki moczowej, którego uszkodzenie prowadzi do nietrzymania moczu. Należy jednak podkreślić, że są to sytuacje stosunkowo rzadkie, które w zdecydowanej większości można skutecznie leczyć. Nie należy rezygnować z leczenia zwłaszcza chorób onkologicznych, np. raka prostaty, obawiając się nietrzymania moczu, gdyż takie podejście będzie miało poważne konsekwencja dla zdrowia i życia - podsumowuje lekarz.