Wiosna to trudny czas dla osób uczulonych na pyłki takich drzew jak leszczyna, olcha, brzoza czy dąb. – Ci pacjenci mają wówczas objawy alergicznego nieżytu nosa, więc kichają, mają katar, niedrożny nos. Pojawiają się też objawy ze strony spojówek oczu, bo tam te pyłki deponują, a także świąd oczu, zaczerwienienie spojówek, uczucie piasku pod powiekami – wylicza n. med. Piotr Dąbrowiecki, alergolog.
Na alergię w Polsce cierpi 30 proc. populacji, czyli ok. 12 mln osób, a testy dodatnie, czyli atopię, ma aż 40 proc. społeczeństwa.
Z alergią najczęściej się rodzimy, bo dziedziczymy po rodzicach bądź dziadkach atopię – czyli skłonność do wytwarzania przeciwciał IgE na powszechnie występujące w atmosferze cząstki białkowe, które nazywamy alergenami.
– Czyli z tym wszystkim, z czym mamy kontakt na co dzień, a co nasz układ immunologiczny może uznać za wroga i wytworzyć przeciwciała klasy IgE, które po ponownym kontakcie z alergenem wywołają stan zapalny, czyli chorobę alergiczną – mówi alergolog.
Lekarz tłumaczy, że wówczas komórki immunokompetentne (te, które nas chronią przed infekcjami) naciekają do nosa, oka, gardła, płuc czy na skórę i pojawiają się typowe zmiany zapalne. Najczęściej tak jest u osób, które mają wrodzoną predyspozycję do takiej reakcji.