– Ludzie zaczęli całkowicie ignorować niebezpieczeństwo tej choroby – powiedział irański minister zdrowia Said Namaki.
Według danych ministerstwa, tylko 40 proc. Irańczyków przestrzega obecnie zasad społecznego dystansu, gdy na początku epidemii było ich 90 proc.
Od 4 czerwca kraj – który był jednym z ognisk pierwszej fali epidemii w lutym i marcu – notuje gwałtowny wzrost liczby chorych oraz zmarłych na Covid-19. Tych ostatnich w niedzielę odnotowano aż 107 – najwięcej od dziewięciu tygodni.
Oficjalne dane nie są jednak pewne, większość ekspertów uważa, że władze ukrywają zarówno prawdziwą liczbę zachorowań, jak i liczbę ofiar śmiertelnych.
Pierwszy wybuch epidemii koncentrował się w Teheranie i świętym mieście szyitów Kom (skąd pielgrzymi roznieśli zarazę na kraje Bliskiego Wschodu, głównie Irak i Liban). Obecnie epidemia ogniskuje się w południowo-zachodniej prowincji Iranu Chuzestanie – na granicy z Irakiem.