- Jeżeli nie będziemy izolować osób i przetrzymywać na kwarantannie, to przestaniemy niszczyć im życie, oni zaczną zarabiać, a nie będziemy mieć zapaści jeśli idzie o liczbę zakażeń zakażeń. To kropla w morzu potrzeb, co izolujemy - ocenił w rozmowie z Polsat News kardiolog, specjalista chorób wewnętrznych Paweł Basiukiewicz. Jak podkreślił, skala wszystkich zakażeń w Polsce od początku epidemii wynosi między 1,5 a 3,8 miliona osób.
Sprawę skomentował rownież prof. Andrzej Fal, dziekan Wydziału Medycznego Collegium Medicum oraz kierownik Kliniki Alergologii, Chorób Płuc i Chorób Wewnętrznych, szpital MSWiA. - Profilaktyka ma to do siebie, że jest skuteczna tylko wtedy, gdy jest nadmiarowa, ale nigdzie jej na świecie nie wprowadzono. Profilaktyka, którą stosujemy jest ewidentną próbą minimalizacji szkód - powiedział. - Eksperyment zaniechania profilaktyki jest niebezpieczny i widać to na przykładzie Szwecji - dodał. - Mniej więcej 75 proc. osób przechodzi chorobę bezobjawowo. W ten sposób możemy przemnożyć liczbę chorujących w Polsce przez cztery i mamy liczbę rzeczywistych zakażeń, ale to tak naprawdę niewiele zmienia - zaznaczył.
Prof. Andrzej Fal podkreślił także, że „osoby objawowe muszą być izolowane”.- Jeżeli nie chcemy doprowadzić do tego, żeby wirus rozprzestrzeniał się szybko, to musimy nie tylko estymować liczbę zakażonych, ale także liczbę zgonów - stwierdził.