„Słodkie zdjęcia z wakacji, z przedszkolnych i szkolnych uroczystości, filmiki pierwszych kroków, wspomnienia ważnych momentów, ale i „migawki” zwykłych codziennych sytuacji. Brzmi niewinnie, tym bardziej że często udostępniane są przecież w dobrych intencjach. Niestety, konsekwencje takich publikacji mogą być bardzo drastyczne w skutkach” - czytamy poradniku „Wizerunek dziecka w internecie – publikować czy nie?" udostępnionym właśnie przez Urząd Ochrony Danych Osobowych. To efekt wspólnej inicjatywy PUODO i Fundacji Orange.
Wizerunek dziecka to jego dobro osobiste
Mnóstwo treści z udziałem dzieci publikuje się w sposób nadmierny, bezrefleksyjny, czasami niepotrzebnie czy bez poszanowania ich zdania — podkreślają autorzy poradnika.
- Wizerunek to dana osobowa i dobro osobiste. W przypadku dzieci warto wykazać się szczególną ostrożnością w jego przetwarzaniu i rozpowszechnianiu. Dorośli powinni znać nie tylko przepisy, ale i możliwe negatywne skutki publikowania tego typu materiałów w internecie, aby móc lepiej chronić dzieci – apeluje Mirosław Wróblewski, prezes Urzędu Ochrony Danych Osobowych.
Jak podkreślają autorzy poradnika, publikowanie materiałów z wizerunkiem dzieci odbiera im dziecku prawo do budowania własnej historii o sobie i decydowania o tym, co chce publikować na swój temat, a co powinno zostać w sferze prywatności.
- W przypadku dzieci, których życie było nadmiernie i bez konsultacji z nimi dokumentowane w sieci przez dorosłych, proces ten może być zaburzony. Ich ślad cyfrowy buduje się, zanim same mogą zdecydować, jakie informacje o sobie chcą upubliczniać. Wszystko to może mieć wpływ na bezpieczeństwo, samopoczucie i przyszłość młodych ludzi, także zawodową (zdarza się, że rekruterzy i rekruterki przeglądają w internecie, w tym w mediach społecznościowych, historie kandydatów na dane stanowisko) - zwraca uwagę poradnik.