Ceny rosną wciąż dwucyfrowo. Rekordy zwyżek bije popularne warzywo

W sklepach spożywczych we wrześniu znów było sporo drożej niż przed rokiem. Rekordy zwyżek ponownie biją ziemniaki, ale także większość oferty z kategorii dodatki spożywcze oraz chemia gospodarcza, i to nie koniec podwyżek.

Publikacja: 19.10.2023 03:00

Polacy płacą na zakupach coraz więcej. Choć dynamika wzrostu cen słabnie, to jednak nie ma co liczyć

Polacy płacą na zakupach coraz więcej. Choć dynamika wzrostu cen słabnie, to jednak nie ma co liczyć, że ceny na sklepowych półkach zaczną spadać. Jedynie mogą wolniej rosnąć

Foto: AdobeStock

Z najnowszej analizy UCE Research i Uniwersytetu WSB Merito, którą „Rzeczpospolita” poznała jako pierwsza, wynika, że we wrześniu ceny w sklepach średnio wzrosły o 10,1 proc. rok do roku. Według tej samej metodologii w sierpniu było to 12,4 proc., w lipcu 15,5 proc., a w czerwcu 18,1 proc.

Czyli wyraźnie widać, że dynamika wzrostu cen kolejny miesiąc z rzędu spada, ale wzrost cen jest nadal dwucyfrowy i nie ma najmniejszych szans, by ceny zaczęły spadać – dotyczy to jedynie nielicznych kategorii, głównie z powodu rekordowych skoków cen sprzed roku. I to, niestety, nie koniec wysokich zwyżek cen w sklepach, zwłaszcza spożywczych.

Wciąż wiele ryzyk

– Spadek dynamiki wzrostu cen nie oznacza, że schodzimy ze szczytu drożyzny, bo tak naprawdę my jej doświadczamy podczas codziennych zakupów. I dopóki wzrost pensji nie zrekompensuje wzrostu cen z ostatnich lat, dopóty nie wrócimy do poziomu życia sprzed drastycznych zwyżek cen – mówi dr Robert Orpych z Uniwersytetu WSB Merito.

– Owszem, jest to wytchnienie dla budżetów domowych wielu gospodarstw, ale zwyżki cen rok do roku na poziomie od 10,1 proc. do 18,1 proc., obserwowane w ostatnich miesiącach, mówią same za siebie – dodaje.

Jego zdaniem w przypadku prognoz wzrostu cen można się spodziewać, że jednocyfrowa wartość indeksu cen zostanie zaobserwowana już w danych za październik, przy założeniu niezmienności pozostałych czynników determinujących ten indeks.

W badaniu zestawiono ze sobą blisko 73 tys. cen detalicznych z ponad 33 tys. sklepów należących do 61 sieci handlowych. Z 17 badanych kategorii 15 zanotowało zwyżki, w większości jednocyfrowe, od 1,1 proc. do aż 32,2 proc. Ta ostatnia kategoria to dodatki spożywcze, jak keczupy, majonezy, musztardy i przyprawy.

Czytaj więcej

Symbol drożyzny tanieje. Ceny oleju roślinnego wyraźnie w dół

Na drugim miejscu pod względem zwyżek znalazła się chemia gospodarcza (poprzednio była na pierwszym miejscu) ze wzrostem 25,1 proc. We wrześniu była w ujęciu rocznym droższa o 26,3 proc., a w lipcu o 24,6 proc.

– Po długotrwałych zwyżkach cen nie możemy oczekiwać dynamicznych spadków. Tendencja na pewno będzie wyhamowująca, ponieważ rok do roku dynamika zwyżek będzie już mniejsza – mówi dr Justyna Rybacka z Uniwersytetu WSB Merito. – Natomiast należy pamiętać, że na kształtowanie się cen wielu produktów wpływ mają czynniki makroekonomiczne w skali światowej, a na nie oddziałują np. konflikty zbrojne w Ukrainie czy Izraelu – dodaje.

W efekcie atmosfera niepewności wciąż się utrzymuje, co odczuwać będziemy wszyscy, także w swoich portfelach.

Będzie dalej drogo

Nie bez znaczenia jest również sytuacja polityczna w naszym kraju i czas wyborów. W związku z tym czynniki polityczne, międzynarodowe będą przekładały się w najbliższych miesiącach na spadek lub wzrost cen wielu produktów.

Biorąc pod uwagę, że ceny rok do roku w czerwcu wzrosły o 18 proc., w lipcu o 15 proc., a w sierpniu o 12 proc., obecnie zaś o 10 proc., moglibyśmy spodziewać się, że do końca roku odnotujemy jednocyfrowy wzrost w porównaniu z tym samym okresem w poprzednim roku. – Jednakże takiej tendencji nie spodziewałabym się w okresie przedświątecznym w grudniu. Dodatkowo należy pamiętać, że przed nami nowa rzeczywistość polityczna, już ta powyborcza, a to również może się przełożyć na nowe działania rządu, które wpłyną na sytuację makroekonomiczną w kraju – mówi Justyna Rybacka.

Czytaj więcej

Rekordowy przypływ optymizmu. Inflacja spada a zarobki rosną

Ceny na huśtawce

– W najbliższych miesiącach sytuacja inflacyjna na rynku polskim może kształtować się w ciekawy sposób. Powoli zanikają trendy, które obniżyły w Polsce dynamikę wzrostu cen w okresie letnim, jednak w stosunku do poprzedniego roku ich efekt jest przedłużony i jeszcze w październiku w dalszym ciągu widać utrzymywanie niższych cen warzyw i owoców, czego nie odnotowaliśmy w roku poprzednim – mówi Marek Gryczka, dyrektor pionu finansów w kateringu dietetycznym Nice To Fit You.

– Utrzymują się też niskie ceny łososia, a jego nadpodaż wyklucza szybki ich wzrost na rynku światowym. Z kolei zdecydowanie lepsze od oczekiwanych zbiory pszenicy doprowadziły do stabilizacji rynku i spadku cen, które w zeszłym roku zostały sztucznie wywindowane w górę przez spekulacje związane z inwazją Rosji na Ukrainę – dodaje. Widoczne jest to zwłaszcza na rynku światowym, gdzie np. standardowy makaron sprowadzany z Włoch potrafi być już tańszy niż jego odpowiednik w Polsce.

A ten kraj może jeszcze na rynku namieszać, i to w całej UE, poprzez wprowadzenie pod koniec września paktu antyinflacyjnego. Producenci i dystrybutorzy żywności oraz dóbr powszechnego użytku podpisali z rządem Włoch porozumienie, które obowiązuje od października do końca tego roku i zakłada utrzymanie pod kontrolą cen dla artykułów podstawowej potrzeby. – Wskazuje to na wysoką desperację rządu w celu utrzymania inflacji w ryzach i zapewnienia minimum utrzymania, zwłaszcza niezamożnym rodzinom – mówi ekspert. W efekcie produkty z tego kraju będą tańsze niż ich drożejące odpowiedniki z Europy.

Czytaj więcej

Moralność w biznesie ważna, ale nie dla wszystkich

Dodatkowo idzie sezon świąteczny, a ten okres w roku zawsze oznacza specjalne zachowania i zwyczaje. Mniej liczą się oszczędności, a podczas kupowania prezentów często chęć sprawienia przyjemności bliskim bierze górę nad rozsądkiem. – Robienie zakupów stało się swego rodzaju przyjemnością. Obecnie już ponad połowa konsumentów lubi kupować produkty, które mogą być dopasowane do ich potrzeb – mówi Dominika Grusznic-Drobińska, dyrektor marketingu w GfK – An NIQ Company. – Przejawia się to zarówno w produktach luksusowych, jak i artykułach codziennego użytku. Konsumenci szczególnie doceniają takie udogodnienia jak możliwość dostosowania wyglądu produktu do upodobań, kooperacje, wprowadzanie rozwiązań smart – dodaje.

Z drugiej strony Polacy sięgają po produkty najtańsze, jak marki własne. Jak podaje Consumer Panel Services GfK, do końca sierpnia kategoria ta urosła wartościowo 1,5 raza szybciej niż rynek, zdobywając dodatkowe 1,5 pkt proc. udziałów w całym FMCG. Jeśli wzrost ten się utrzyma, to w całym roku będzie oznaczał ponad 3 mld zł rocznie więcej wydanych na marki własne na rynku wartym ponad 200 mld zł rocznie.

Rzeczpospolita

Z najnowszej analizy UCE Research i Uniwersytetu WSB Merito, którą „Rzeczpospolita” poznała jako pierwsza, wynika, że we wrześniu ceny w sklepach średnio wzrosły o 10,1 proc. rok do roku. Według tej samej metodologii w sierpniu było to 12,4 proc., w lipcu 15,5 proc., a w czerwcu 18,1 proc.

Czyli wyraźnie widać, że dynamika wzrostu cen kolejny miesiąc z rzędu spada, ale wzrost cen jest nadal dwucyfrowy i nie ma najmniejszych szans, by ceny zaczęły spadać – dotyczy to jedynie nielicznych kategorii, głównie z powodu rekordowych skoków cen sprzed roku. I to, niestety, nie koniec wysokich zwyżek cen w sklepach, zwłaszcza spożywczych.

Pozostało 91% artykułu
Dane gospodarcze
Produkcja znowu rozczarowała. „Polski przemysł tkwi w stagnacji”
Dane gospodarcze
Najnowsze dane o zarobkach. Tyle trzeba zarabiać by być powyżej średniej
Dane gospodarcze
Fed obniżył główną stopę procentową. Wielkie zaskoczenie
Dane gospodarcze
Rosną obawy przed bezrobociem. Polacy budują finansowe poduszki
Materiał Promocyjny
Wpływ amerykańskich firm na rozwój polskiej gospodarki
Dane gospodarcze
Eurostat: Inflacja w Polsce znów jest niemal najwyższa z całej UE