Bogusław Grabowski uważa, że Polska jest " w dramatycznej sytuacji w zakresie finansów publicznych". - Mamy pożar w burdelu. To jest jedyne, co można powiedzieć o finansach publicznych teraz- stwierdził Grabowski. Zdaniem byłego członka RPP inflacja w Polsce "na pewno przebije 20 procent".
Czytaj więcej
W październiku inwestorzy indywidualni drugi miesiąc z rzędu przeznaczyli na zakup obligacji skarbowych około 3 mld zł. To wynik wysoki na tle historycznym, ale wyraźnie niższy niż w wakacje. Jedną z przyczyn malejącej popularności tej formy oszczędzania jest zaniechanie przez RPP podwyżek stóp procentowych.
Bogusław Grabowski, były członek RPP powiedział w TVN24, że "w styczniu tego roku została przyjęta ustawa budżetowa na 2022 rok, która była totalną fikcją". - Ta ustawa zakładała, i tak był ustalony limit wydatków, że średnioroczna inflacja będzie 3,3 procent. To już był skandal, bo wtedy inflacja była powyżej 9 procent, jak przegłosowali w Sejmie tę ustawę – powiedział były członek RPP. Jego zdaniem to spowodowało, że emeryci dostali jedną waloryzację w ciągu roku, a powinni dostać dwie. - Oni dostali trzynastą i czternastą emeryturę, ale zamiast w procesie indeksacyjnym, to przyjęli jako ogromny dar od pana Jarosława Kaczyńskiego i PiS-owskiego rządu. Nikt im łaski nie robił – dodał Grabowski i zwrócił uwagę, że na przykład opiekunowie osób z niepełnosprawnościami "nie dostali tego, co im się należy".
- Jak można funkcjonować w ustawie, która przewiduje limit wydatków, przy inflacji 3,3 procent, jak ta inflacja jest teraz 18 procent? No bo wypychamy wszystkie wydatki do funduszy. Możemy sobie wypychać, dlatego nie trzeba nowelizować tej ustawy. Problem polega tylko na tym, że rząd PiS-u trafił na barierę, którą sobie sam wybudował i te fundusze, głównie fundusz covidowy w Banku Gospodarstwa Krajowego, nie jest już w stanie emitować obligacji pod te wydatki, które rząd do niego wypycha – powiedział Grabowski. Ekonomista przypomniał, że te fundusze nie mają żadnych dochodów, a wydają pieniądze tylko z emisji obligacji, z przyrostu długu. A na dodatek "polski system finansowy nie jest w stanie zaabsorbować takiej ilości obligacji, jaką rząd musi wyemitować, żeby sfinansować gwałtownie, lawinowo narastający deficyt finansów publicznych".
Czytaj więcej
W październiku, gdy RPP przerwała cykl podwyżek stóp procentowych, troje członków tego gremium było za ich podwyżką o 0,5 pkt proc., ale tylko jeden za podwyżką o 1 pkt proc.