Miała spadać, a dalej rośnie. Kolejny rekord inflacji w Polsce

W sierpniu ceny towarów i usług konsumpcyjnych wzrosły o 16,1 proc. rok do roku, najbardziej od marca 1997 r. To duża niespodzianka, bo ekonomiści powszechnie oczekiwali, że spadek cen paliw ustabilizuje inflację na lipcowym poziomie 15,6 proc. a nawet nieco ją obniży.

Publikacja: 31.08.2022 10:09

Miała spadać, a dalej rośnie. Kolejny rekord inflacji w Polsce

Foto: Fotorzepa, Michał Walczak

Jak obliczył wstępnie GUS, wskaźnik cen konsumpcyjnych (CPI), główna miara inflacji w Polsce, wzrósł w sierpniu o 16,1 proc. rok do roku po zwyżce o 15,6 proc. w lipcu.

Lipcowy wynik był tylko minimalnie wyższy od czerwcowego, gdy inflacja wynosiła 15,5 proc. To był jeden z kilku sygnałów, że wzrost cen konsumpcyjnych wytraca impet. Stąd ekonomiści powszechnie zakładali, że sierpień przyniesie stabilizację inflacji albo jej lekki spadek. Spośród 22 analityków i zespołów analitycznych ankietowanych przez „Rzeczpospolitą” we wtorek najwięksi pesymiści zakładali, że inflacja przyspieszyła do 15,7 proc. Mediana (środkowa wartość) szacunków wynosiła 15,5 proc.

W porównaniu do lipca CPI wzrósł o 0,8 proc. To wynik wyższy niż w lipcu (0,5 proc.), ale niższy niż niższy niż w poprzednich dziewięciu miesiącach – pomijając luty, gdy wskaźnik ten spadł pod wpływem tarczy antyinflacyjnej. Trudno to jednak uznać za dobrą wiadomość. Sierpień to standardowo miesiąc spadków cen albo ich niewielkich zwyżek. Większą zwyżkę CPI w tym okresie GUS odnotował poprzednio w 1994 r. 

Spośród głównych kategorii towarów i usług, najszybciej drożały w sierpniu nośniki energii (gaz, prąd, opał). Ich ceny wzrosły o 40,3 proc. rok do roku po zwyżce o 37 proc. w lipcu. Najbardziej – choć GUS tak szczegółowe dane poda dopiero w połowie sierpnia – drożał prawdopodobnie opał. W lipcu jego ceny podskoczyły bowiem o 131 proc. rok do roku.

Jednocześnie wyhamował wzrost cen paliw do prywatnych środków transportu. W sierpniu były one o 23,3 proc. droższe niż rok wcześniej, podczas gdy w lipcu o 36,8 proc. W porównaniu do poprzedniego miesiąca paliwa potaniały o ponad 8 proc.

Czytaj więcej

Rząd planuje wysoki deficyt w 2023. Sporo wyda na armię i zdrowie

Jednym ze źródeł niespodziewanego przyspieszenia inflacji były ceny żywności i napojów bezalkoholowych, które podskoczyły w sierpniu o 1,6 proc. w stosunku do lipca i o 17,4 proc. w ujęciu rok do roku. W lipcu towary z tej kategorii podrożały o 15,3 proc., a sierpień zwyczajowo przynosił uspokojenie.

Na podstawie środowych danych GUS ekonomiści szacują, że tzw. inflacja bazowa, nie obejmująca cen energii i żywności, a przez to lepiej oddająca presję inflacyjną pochodzenia krajowego, mogła przyspieszyć do 9,8-10 proc. rok do roku z 9,3 proc. w lipcu. Jeszcze we wtorek w ankiecie „Rzeczpospolitej” analitycy przeciętnie zakładali, że inflacja bazowa wzrośnie, ale tylko do 9,5 proc. Taka jej zwyżka, jaka obecnie wydaje się prawdopodobna (oficjalne dane opublikuje w połowie miesiąca NBP), sugeruje, że presja na wzrost cen w Polsce nie maleje.

To rzuca cień na ostatnie oceny prezesa NBP Adama Glapińskiego, że cykl podwyżek stóp procentowych w Polsce dobiega końca. Według jego ostatnich wypowiedzi, na wrześniowym posiedzeniu – zaplanowanym na kolejną środę – oczekiwać można było podwyżki stopy referencyjnej NBP o 0,25 pkt proc., do 6,75 proc., albo jej utrzymania na dotychczasowym poziomie. Potem możliwa miała być maksymalnie jeszcze jedna podwyżka o 0,75 pkt proc. Teraz ekonomiści nie wykluczają, że Rada Polityki Pieniężnej na najbliższych posiedzeniach będzie musiała kontynuować podwyższanie stóp w tempie 0,5 pkt proc. miesięcznie.

Czytaj więcej

Fatalne nastoje konsumentów i firm w UE. W Polsce jedne z najgorszych

Co dalej? Sierpniowa niespodzianka podważa dotychczasowe scenariusze, wedle których po wakacjach inflacja miała nieco zmaleć, aby następnie wzrosnąć jesienią lub z początkiem 2023 r., w zależności od tego, kiedy wejdą w życie podwyżki cen energii elektrycznej i gazu dla gospodarstw domowych oraz tego, jaka będzie ich skala. W ocenie analityków z mBanku, obecnie należy oczekiwać, że inflacja do końca roku utrzyma się powyżej 16 proc., a z początkiem przyszłego roku podskoczy do 20 proc.

Jak obliczył wstępnie GUS, wskaźnik cen konsumpcyjnych (CPI), główna miara inflacji w Polsce, wzrósł w sierpniu o 16,1 proc. rok do roku po zwyżce o 15,6 proc. w lipcu.

Lipcowy wynik był tylko minimalnie wyższy od czerwcowego, gdy inflacja wynosiła 15,5 proc. To był jeden z kilku sygnałów, że wzrost cen konsumpcyjnych wytraca impet. Stąd ekonomiści powszechnie zakładali, że sierpień przyniesie stabilizację inflacji albo jej lekki spadek. Spośród 22 analityków i zespołów analitycznych ankietowanych przez „Rzeczpospolitą” we wtorek najwięksi pesymiści zakładali, że inflacja przyspieszyła do 15,7 proc. Mediana (środkowa wartość) szacunków wynosiła 15,5 proc.

Pozostało 86% artykułu
Dane gospodarcze
Produkcja znowu rozczarowała. „Polski przemysł tkwi w stagnacji”
Dane gospodarcze
Najnowsze dane o zarobkach. Tyle trzeba zarabiać by być powyżej średniej
Dane gospodarcze
Fed obniżył główną stopę procentową. Wielkie zaskoczenie
Dane gospodarcze
Rosną obawy przed bezrobociem. Polacy budują finansowe poduszki
Materiał Promocyjny
Wpływ amerykańskich firm na rozwój polskiej gospodarki
Dane gospodarcze
Eurostat: Inflacja w Polsce znów jest niemal najwyższa z całej UE