Rząd planuje wysoki deficyt w 2023. Sporo wyda na armię i zdrowie

Rząd planuje na 2023 r. wysoki deficyt sektora finansów publicznych na poziomie 4,2–4,4 proc. PKB. To między innymi efekt wzrostu wydatków na zdrowie i obronność.

Publikacja: 30.08.2022 22:00

Rząd planuje wysoki deficyt w 2023. Sporo wyda na armię i zdrowie

Foto: PAP

We wtorek Rada Ministrów przyjęła projekt ustawy budżetowej na 2023 r. Premier podkreślał, że jest to „ambitny budżet na trudne czasy”, a wyzwania stojące przed państwem wynikają m.in. z wojny i kryzysu energetycznego. Mateusz Morawiecki zaznaczył, że budżet ma zapewnić bezpieczeństwo Polski i Polaków, zarówno to socjalne (czyli wsparcie gospodarstw domowych i kontynuację programów społecznych), jak i bezpieczeństwo fizyczne (dzięki wzrostowi wydatków na wojsko i zbrojenia).

Dochody rosną

Projekt zakłada, że dochody budżetu centralnego w 2023 r. wyniosą 604,4 mld zł, a wydatki 669,4 mld zł. Prognoza dla podstawowych wpływów podatkowych to 286,3 mld zł z podatku VAT, 73,6 mld zł z CIT, 78,4 mld zł – z PIT i 88,6 mld zł z akcyzy. W porównaniu z planem na 2022 r. każda z tych pozycji oznacza znaczący wzrost – o ok. 20 proc. Nie niej trudno to realnie ocenić, ponieważ na wykonanie dochodów i wydatków w tym roku duży wpływ mają rozwiązania nieprzewidziane wcześniej w ustawie budżetowej.

Czytaj więcej

MF: Nadwyżka w budżecie może wkrótce zniknąć przez dodatek węglowy

Projekt budżetu przewiduje też wysoki deficyt – w budżecie centralnym ma on wynieść 65 mld zł (wobec 29,9 mld zł w planie na 2022 r.), a w całym sektorze finansów publicznych 4,2–4,4 proc. PKB. Przyczynić ma się do tego m.in. znaczący wzrost wydatków na obronność oraz na zdrowie.

Dywidenda z pokoju

Rząd zakłada 98 mld zł wydatków na armię pokrywanych wprost z budżetu (ok. 3 proc. PKB), łącznie zaś 130–140 mld zł, licząc z funduszami pozabudżetowymi.

– W przyszłym roku na wojsko z budżetu państwa wydamy o 28 mld zł więcej, niż wydalibyśmy, gdyby Rosja nie dokonała inwazji na Ukrainę – komentuje Karol Pogorzelski, ekonomista Pekao. – Te pieniądze postrzegam jako utraconą dywidendę z pokoju. Gdyby nie wojna, moglibyśmy je wydać na inne cele, np. poprawę jakości służby zdrowia lub zmniejszenie naszego zadłużenia – komentuje.

Nakłady na finansowanie ochrony zdrowia mają się zwiększyć do ponad 6 proc. PKB (ok. 165 mld zł). Po stronie wydatkowej obciążeniem finansów państwa będzie też m.in. waloryzacja świadczeń emerytalno-rentowych o 13,8 proc., wypłata 13. emerytury czy wzrost wynagrodzeń w państwowej sferze budżetowej, w tym także nauczycieli, na poziomie 7,8 proc.

Problem w UE

Deficyt sektora na poziomie 4,2–4,4 proc. PKB oznacza ekspansję fiskalną w odniesieniu do 2021 r. i prawdopodobnie także w stosunku do 2022 r., a także przekroczenie unijnego limitu deficytu, który został ustalony na 3 proc. PKB. Potwierdza to rządowa prognoza wzrostu zadłużenia do 53 proc. PKB w 2023 r. z 52,2 proc. PKB w 2022 r.

Czytaj więcej

75 miliardów złotych wydanych poza budżetem. Tylko w tym roku

Zdaniem Jakub Rybackiego, głównego ekonomisty Polskiego Instytutu Ekonomicznego, deficyt na takim poziomie nie powinien dziwić, ze względu różnego rodzaju wyzwania, z którym musimy się mierzyć. – Wiosenne prognozy Komisji Europejskiej wskazywały, że próg procedury nadmiernego deficytu w 2023 r. zostanie przekroczony w 12 państwach UE, w tym wszystkich dużych gospodarkach. Tamte prognozy nie uwzględniały jednak wsparcia dla gospodarstw domowych przy przeciwdziałaniu skutkom kryzysu energetycznego, faktyczny wynik może być zatem jeszcze większy. Spodziewamy się, że poziom deficytu w Polsce nie będzie odbiegał znacząco od pozostałych państw UE. Może być nieco wyższy od średniej – zaznacza Rybacki.

Więcej czy mniej

Karol Pogorzelski szacuje też, że deficyt w 2023 r. okazać się może nieco mniejszy niż zakłada rząd i może wynieść 3,5 proc. PKB. Jak wyjaśnia, przyczynić się do tego może np. wyższa inflacja od zakładanej przez rząd.

Zupełnie inne zdanie ma Piotr Bielski, główny ekonomista Santander Bank Polska. – Można podejrzewać, że po stronie wydatków nie zostały uwzględnione wszystkie pozycje wynikające z działań osłonowych chroniących przed wzrostem kosztów życia: dopłaty węglowe i inne koszty ograniczenia opłat za ciepło, zamrożenia taryf gazowych itp. – uważa Bielski. – W efekcie widać spore ryzyko, że deficyt finansów publicznych w przyszłym roku może być wyższy niż ten w projekcie rządowym – ocenia.

Ciekawe, że przedstawione we wtorek rządowe prognozy makroekonomiczne na 2023 r. zostały zrewidowane wobec tych z czerwca w przypadku wzrostu PKB – z 3 do 1,7 proc. oraz średniorocznej inflacji – z 7,8 do 9,8 proc. Oznacza to, że rząd spodziewa się głębszego spowolnienia niż jeszcze pół roku temu i wyższej inflacji. Ten pierwszy czynnik obniża budżetowe dochody, drugi – jednak je podnosi.

Zdaniem rządu, stopa bezrobocia na koniec 2023 r. wyniesie 5,4 proc., a wynagrodzenia w gospodarce narodowej wzrosną o 10,1 proc.

Jakub Borowski, główny ekonomista Credit Agricole Bank Polska

Moim zdaniem projekt budżetu na 2023 r. nie uwzględnia pozycji, które mogą być podyktowane kalendarzem wyborczym. Stąd spodziewałbym się jeszcze wyższych wydatków, i związku z tym wyższego deficytu oraz długu w relacji do PKB. Przykładem takiego nieoczekiwanego projektu może być 15. emerytura. Trudno oczekiwać, by w obecnej sytuacji rząd dokonywał ostrego zacieśnienia fiskalnego, z drugiej strony wzrost długu oznacza, że państwo nie zostawia sobie miejsca na reakcję, gdyby doszło do naprawdę dużego kryzysu gospodarczego, takiego z głębokim spadkiem PKB i wysokim wzrostem bezrobocia.

Wniosek w dwa miesiące

– Sądzę, że będziemy w stanie skonstruować wniosek [do Komisji Europejskiej – red.] o pieniądze z KPO w najbliższych dwóch miesiącach – powiedział premier Mateusz Morawiecki na wtorkowej konferencji po posiedzeniu rządu. – Zakładam, że do końca października czy początku listopada taki wniosek zostanie złożony. Potem UE będzie miała czas na ustosunkowanie się do wniosku i więcej będziemy wiedzieli, gdy otrzymamy odpowiedź – mówił premier.
KPO został zatwierdzony przez Radę UE w czerwcu br. Ze strony przedstawicieli UE pojawiają się opinie, że pieniądze z KPO nie zostaną wypłacone, bo Polska nie realizuje zapisanych w tzw. kamieniach milowych warunków dotyczących sądownictwa. Premier Morawiecki mówił, że wniosek o płatność nie został jeszcze złożony, a wypowiedzi przedstawicieli KE to „nieprzyjazne kroki” wobec Polski.

We wtorek Rada Ministrów przyjęła projekt ustawy budżetowej na 2023 r. Premier podkreślał, że jest to „ambitny budżet na trudne czasy”, a wyzwania stojące przed państwem wynikają m.in. z wojny i kryzysu energetycznego. Mateusz Morawiecki zaznaczył, że budżet ma zapewnić bezpieczeństwo Polski i Polaków, zarówno to socjalne (czyli wsparcie gospodarstw domowych i kontynuację programów społecznych), jak i bezpieczeństwo fizyczne (dzięki wzrostowi wydatków na wojsko i zbrojenia).

Pozostało 93% artykułu
Budżet i podatki
Szok w rosyjskiej Dumie: dwie partie nie poparły wojennego budżetu Putina
Budżet i podatki
Czy da się „wykręcić” 110 mld zł dziury w budżecie w dwa miesiące
Budżet i podatki
Deficyt budżetowy będzie wyższy. Sejm przegłosował zmiany
Budżet i podatki
Kto i za ile kupi kolejne setki miliardów polskiego długu
Materiał Promocyjny
Klimat a portfele: Czy koszty transformacji zniechęcą Europejczyków?
Budżet i podatki
Budżetowe wpływy z CIT dołują. Rekordy już nie wrócą?