Jak podał w piątek GUS, produkcja sprzedana przemysłu w lutym wzrosła realnie (czyli w cenach stałych) o 17,6 proc. rok do roku, po zwyżce o 19,2 proc. w styczniu. Ankietowani przez „Parkiet” ekonomiści przeciętnie spodziewali się wyniku na poziomie 15,2 proc. Był to już czwarty z rzędu miesiąc, gdy tempo rozwoju przemysłu było kilkunastoprocentowe, i szósty z rzędu, gdy wyraźnie przebiło oczekiwania.
Szybciej niż w pierwszych miesiącach 2022 r produkcja rosła po raz ostatni w kwietniu i maju 2021 r., ale był to efekt niskiej bazy odniesienia z wiosny 2020 r., gdy przemysł sparaliżowały pierwsze antyepidemiczne restrykcje. Pomijając ten epizod, polski sektor przemysłowy przeżywał poprzednio taki rozkwit w 2004 r., tuż przed wejściem Polski do UE.
O tym, że skokowy wzrost aktywności w przemyśle w ujęciu rok do roku nie jest tylko efektem niskiej bazy odniesienia sprzed roku, świadczy to, że produkcja oczyszczona z wpływu czynników sezonowych zwiększyła się w lutym o 2,1 proc. w stosunku do stycznia, gdy z kolei podskoczyła o 4,2 proc. Licząc w ten sposób, poziom produkcji był w lutym już o 25 proc. większy niż w lutym 2020 r., ostatnim miesiącu, którego nie zaburzyła jeszcze pandemia Covid-19.
Tak jak w poprzednich miesiącach, niektóre z sił, które napędzają wzrost produkcji, mają zapewne charakter przejściowy. To m.in. gwałtowny wzrost produkcji energii elektrycznej i ciepła. W lutym wyniósł on niemal 38 proc. rok do roku (w cenach stałych), po 51,6 proc. rok do roku w styczniu. Część ekonomistów uważa, że jest to skutek uboczny wysokich cen gazu w Europie. Zwiększa to bowiem konkurencyjność cenową wytwarzanej w Polsce energii z węgla. Zdaje się to potwierdzać także lutowy wzrost wydobycia tego surowca w Polsce o 34,3 proc. rok do roku. Podobne były wyniki górnictwa w styczniu. Inni analitycy podkreślają, że rzeczywista sprzedaż energii elektrycznej (liczona w TWh) nie rośnie tak szybko, jak sugerują dane GUS. Stąd podejrzenie, że urząd statystyczny nie doszacowuje tempa wzrostu cen energii elektrycznej, przez co zawyża realną (liczoną przy założeniu stałości cen) dynamikę jej produkcji.