W piątek, 9 lutego Sejm przyjął ustawę przedłużającą do 30 czerwca 2024 r. legalność pobytu uchodźców wojennych z Ukrainy. Bez niej pracodawcy zatrudniający cudzoziemca, który nie ma prawa pobytu, łamaliby prawo. Ustawa zakłada także zapewnienie tym osobom opieki zdrowotnej, dostępu do edukacji oraz pełnego pakietu pomocy socjalnej. Chodzi m.in. o świadczenie 800+ na dziecko, 1000 zł przez rok po urodzeniu dziecka i 300 zł jednorazowej pomocy dla każdego.
Podczas posiedzenia Sejmu posłanka Zofia Czernow z Koalicji Obywatelskiej zauważyła, że przy kolejnej nowelizacji ustawy powinno się wziąć pod uwagę uproszczenie form rozpatrywania wniosków Ukraińców wtedy, gdy nie ma żadnych wątpliwości w związku z ich pobytem w Polsce i pracą na terenie naszego kraju.
Polska potrzebuje Ukraińców
W społeczeństwie polskim pojawiają się głosy, że benefity powinny się należeć Ukraińcom, którzy przebywają w Polsce lub stracili dach nad głową w swoim kraju. Od początku wojny wśród obywateli naszego kraju zmniejszyła się chęć wspierania Ukraińców z polskiego budżetu. Wskazują na to wyniki przeprowadzonego w styczniu badania: w stosunku do kwietnia 2022 r. grupa zwolenników pomocowej specustawy zmniejszyła się o 12 pkt proc. O wynikach badania, przeanalizowanych przez naukowców z Uniwersytetu Warszawskiego pod kierunkiem dr. Roberta Staniszewskiego, pisaliśmy na łamach piątkowej „Rzeczpospolitej”.
Maciej Duszczyk, podsekretarz stanu w Ministerstwie Spraw Wewnętrznych i Administracji zauważa, że - patrząc na kwestie budżetowe - budżet państwa polskiego korzysta na pobycie Ukraińców. 67% uchodźców wojennych z tego kraju pracuje, zatem opłacają podatki i składki na ubezpieczenie społeczne. Ponad 750 tys. osób jest ubezpieczonych w ZUS, zatem mają umowę o pracę, a pracujących osób jest więcej, m.in. na umowy o dzieło. - Wkład do budżetu państwa jest znaczący. Nie wyobrażam sobie dzisiaj polskiego rynku pracy bez obywateli ukraińskich. Myślę, że to byłby dla nas bardzo poważny problem z punktu widzenia konkurencyjności gospodarki wielu przedsiębiorstw, które opierają się w pewnej części na pracownikach z Ukrainy – powiedział Maciej Duszczyk.
Lekarze z Ukrainy pracują na „deficytowych” oddziałach
Na pracownikach z Ukrainy opiera się chociażby przemysł, transport, branża budowlana, handel (w tych czterech sektorach w marcu 2023 r. pracowało ponad 53 proc. Ukraińców objętych ubezpieczeniem ZUS). Ukraińcy są także wsparciem dla branży medycznej. W Wojewódzkim Szpitalu Specjalistycznym w Olsztynie zatrudnionych zostało czterech lekarzy-obywateli Ukrainy, którzy pracują w oddziałach "deficytowych", gdzie nabór lekarzy Polaków do pracy jest bardzo trudny, czyli w Szpitalnym Oddziale Ratunkowym, ginekologii i położnictwie oraz w oddziale intensywnej terapii.