Kopalnia-babcia może dostać drugie życie

W piątek pracę zakończył kompleks ścianowy pracujący tu prawie 30 lat - mówi Bob Langford, szef kopalni Baal Bone z grupy Xstrata

Publikacja: 05.09.2011 15:09

„Rz": Spotykamy się w ostatnim dniu pracy kopalni, jakoś tu smutno...

Bob Langford:

W piątek pracę zakończył kompleks ścianowy pracujący tu prawie 30 lat. Dziś robimy porządki, jutro spotykamy się na grillu i...koniec. Ale i tak pobiliśmy rekord świata.

Jak to?

Kombajn Joya pracujący na tej ścianie w naszej kopalni przez cały czas swojej pracy wydobył 39 mln ton węgla, a ściana pokonała w tym czasie 98 km i była najdłużej pracującą ścianą wydobywczą w historii górnictwa.

Ale czy to już naprawdę koniec?

W kopalni zostało jeszcze 20 mln ton węgla, ale znajdujemy się w Górach Błękitnych, ważna jest bardzo rygorystyczna procedura ochrony środowiska. Oczywiście trwają konsultacje, czy coś się uda w tej sprawie zrobić. Ale na razie to rzeczywiście koniec.

Ile ludzi musi się z nią pożegnać?

W szczytowym momencie wydobycia pracowało tu ok. 350 osób, ale obecnie było ich ok. 80.

To ile węgla wydobywaliście?

Byliśmy pierwszą kopalnią głębinową w Australii, której udało się przebić jedną ścianą przez poziom 3 mln ton węgla rocznie, momentami nawet było to 3,5 mln ton, ale średnie wydobycie roczne to ok. 2,5 mln ton węgla energetycznego, w całości sprzedawanego na eksport. Baal Bone to jedna z kopalń Xstraty i to z bezpośrednim dostępem do linii kolejowej zawożącej węgiel do portów.

U nas na tyle węgla rocznie pracuje 3000 osób.

Naprawdę? I to się opłaca?

Sprawdźmy. Ile kosztuje u was tona węgla?

Teraz to ok. 127 dolarów, Ale to m.in. dlatego, że akurat z naszej kopalni transport kosztuje ok. 30 dol. za tonę, a to sporo.

W takim razie nasz węgiel jest droższy. Ale u nas pracuje się nawet na ponad 1000 m głębokości.

To sporo. W Australii mamy sporo odkrywek, ale są też kopalnie głębinowe. Nasza miała pokłady na głębokości od 20 do 260 m, a najgłębsze zakłady mają maksymalnie ok. 500 m.

Co się stanie z tym gigantycznym kompleksem ścianowym, który zakończył pracę?

Większość sprzętu zostanie pod ziemią. Po prostu nie opłaca się go wymontowywać, a to mogłoby być też niebezpieczne. A w naszych kopalniach mamy zasadę „bezpieczeństwo przede wszystkim".

Widziałam, gdy na wejściu musiałam rozwiązać stosowny test. Dziękuję za rozmowę.

„Rz": Spotykamy się w ostatnim dniu pracy kopalni, jakoś tu smutno...

Bob Langford:

Pozostało 97% artykułu
Biznes
Polska firma zbrojeniowa sprzeda Korei Południowej tysiące dronów kamikadze
Biznes
Najnowszy iPhone już dostępny w Rosji. Klienci sięgną głęboko do kieszeni
Biznes
Dyplomacja półprzewodnikowa. Tajwan broni się przed komunistycznym sąsiadem
Biznes
Francuska Riwiera opanowana przez Rosjan. Kwitnie korupcja i luksus
Materiał Promocyjny
Zarządzenie samochodami w firmie to złożony proces
Biznes
Tak biznes pomaga powodzianom