Zarzuty karne otrzymali dzisiaj były szef rady nadzorczej Tsuyoshi Kikukawa oraz członkowie zarządu Hideo Yamada oraz Hisashi Mori. W przypadku pierwszego i drugiego prokuratura żąda kary trzech lat więzienia, a Hisashi Mori zagrożony jest kara 2,5 roku za kratami.

Prokuratura zarzuca im przez 10 lat dzięki sztuczkom księgowym oraz sprzecznym z prawem zabiegom ukrycie w sumie 1,7 mld dol. strat wygenerowanych przez Olympus. Jak podaje Financial Times zarzuty zagrożone karą więzienia w tego typu sprawach to w Japonii sytuacja zupełnie naturalna. Mimo tego, że nawet jak przyznała prokuratura, menedżerowie dzięki stosowanym zabiegom w żaden sposób nie odnieśli osobistych korzyści. Chodziło im jedynie o poparte wizerunku firmy i jej bilansu.

Olympus p ujawnieniu sprawy już zapłacił 7 mln dol. kary za wieloletnie fałszowanie sprawozdań finansowych.  Media uznały sprawę za jeden z największych finansowych skandali w historii kraju. Afera została ujawniona w 2011 r. gdy ówczesny prezes Michael Woodford oskarżył poprzedników o nielegalne operacje, za co zresztą szybko stracił stanowisko.

Po ujawnieniu afery akcje Olympus straciły 80 proc. wartości, dzisiaj firmie udało się odrobić większość strat, co więcej zaczęła też generować zyski.