Kłopot z realizacją ustawowych podwyżek dla personelu stał się jednym z głównych czynników mających wpływ na funkcjonowanie placówek ochrony zdrowia w minionym roku. Problem ich realizacją dotyczył zwłaszcza części szpitali z I i II poziomu PSZ (podstawowego szpitalnego zabezpieczenia). Jeśli do tego dodamy rosnące koszty działalności związane z inflacją i wzrostem cen energii, a także dające się coraz mocniej we znaki szpitalom braki personelu medycznego – obraz polskich szpitali wchodzących na początku 2023 r. rysuje się w ciemnych barwach.
Czytaj więcej
Na ponad 590 szpitali w Polsce znajdujących się w tzw. sieci PSZ, aż 173 spełniły kryteria otrzymania dodatkowych pieniędzy na podwyżki.
Brak pieniędzy na wypłatę podwyżek dla personelu
Przepisy ustalające minimalne stawki wynagrodzeń pracowników placówek ochrony zdrowia weszły w życie w połowie roku. Przy okazji połączono w jeden dwa strumienie środków płynących do tej pory z NFZ do szpitali (jeden na świadczenia, drugi na płace dla personelu). Podstawą do jego wyliczania stały się rodzaje świadczeń udzielanych w danej placówce. Efekt? Te, w których realizuje się sporo procedur wysoko wycenianych przez NFZ, mogły nawet zyskać. Z kolei placówki, których kontrakty dotyczą głównie gorzej wycenianych świadczeń (np. interna, ginekologia i położnictwo czy SOR) – nagle stanęły przed konieczności wypłacenia podwyżek i braku środków na ten cel.
Ostatnie miesiące 2022 r. upłynęły wielu szpitalom na apelach do ministerstwa zdrowia i NFZ o dodatkowe środki oraz na próbach ratowania budżetów. Zorganizowaną akcję przeprowadził m.in. Związek Szpitali Powiatowych Województwa Śląskiego. Prezes związku, Władysław Perchaluk, tłumaczył, że jej celem było nagłośnienie problemów szpitali – zarówno tych, jakie już mają, jak i kolejnych, jakie pojawią się przed nimi w najbliższym czasie. – Mówiąc to mam na myśli rzeczywiście najbliższe tygodnie – końcówkę 2022 r., pierwszy kwartał 2023. Już wtedy w naszych szpitalach może zabraknąć pewnych świadczeń zdrowotnych, a przed koniecznością ich udzielania mogą stanąć inne placówki (np. szpitale wojewódzkie). Pytanie tylko, czy dadzą one radę przyjąć tę większą liczbę pacjentów, którzy się do nich zgłoszą – mówił.
Czytaj więcej
Około 200 mln zł pozostało jeszcze w puli środków, jakie NFZ ma do przekazania szpitalom na poprawienie ich zabezpieczeń przed cyberatakami.