Żadna inna zespołowa dyscyplina sportu w Polsce nie może się w ostatnich latach pochwalić taką liczbą sukcesów jak siatkówka. Reprezentacja Polski mężczyzn co roku plasuje się na medalowych miejscach w najważniejszych światowych imprezach. W bieżącym roku została wicemistrzem świata. Nasze siatkarki w niedawno zakończonych mistrzostwach świata – rozgrywanych w Polsce i Holandii – zrobiły furorę, o mało nie wchodząc do strefy medalowej.
Czy sukcesy te zachęcają samorządy do inwestowania w siatkówkę? Niespecjalnie. Siatkarskim działaczom daleko do siły przebicia ich kolegów po fachu z klubów piłkarskich. W 2021 roku siatkarskie kluby, grające w najwyższej klasie rozgrywkowej zarówno żeńskiej (Tauron Liga), jak i męskiej (PlusLiga) otrzymały w sumie niespełna 30 mln zł. Łączna kwota jest więc mniejsza niż pieniądze, jakie dostały kluby piłkarskiej Ekstraklasy, czy nawet I ligi.
Czytaj więcej
Kluby z I i II ligi piłkarskiej na brak zainteresowania ze strony lokalnych władz nie mogą narzekać. Magistraty często są głównym „żywicielem” zespołów, chociaż nie wszystkie miasta godzą się na taki układ.
Symboliczna dotacja
Co ciekawe, wśród najhojniej dotowanych brakuje najlepszych zespołów. Wicemistrz Polski, Jastrzębski Węgiel, mógł liczyć jedynie na symboliczną dotację. Z zebranych przez „Rzeczpospolitą” danych wynika, że władze Jastrzębia-Zdroju przekazały klubowi zaledwie 70 tys. złotych. To najniższa kwota w całej PlusLidze i Tauron Lidze. Samorząd Kędzierzyna-Koźla mistrzowi Polski przekazał milion złotych, a Aluron CMC Warta Zawiercie (brązowy medalista) od władz lokalnych dostał 500 tys. zł. Dwa pierwsze kluby mogą jednak liczyć na hojną rękę spółek Skarbu Państwa, które grosza im nie szczędzą, podobnie jak PGE Skra Bełchatów czy Cuprum Lubin (KGHM). Inaczej wygląda sytuacja Aluronu CMC Warty. Gdyby nie miłość do siatkówki Kryspina Barana, prezesa, głównego sponsora, firmy Aluron, wielkiej siatkówki w niewielkim Zawierciu by nie było. Miasto do budżetu dokłada się w niewielkim stopniu (500 tys. zł).