Paweł Wojciechowski: Dywersja głównego ekonomisty
Najbardziej bulwersujące w całej dyskusji o premiach dla piłkarzy jest to, że przyzwyczailiśmy się już, że premier zawsze potrafi „znaleźć” dowolne pieniądze. Nieważne, czy mowa o kilku, kilkunastu, czy kilkudziesięciu milionach, czy też kilku miliardach złotych.