To, co dzieje się na światowych rynkach żywności, śledzi Organizacja Narodów Zjednoczonych ds. Wyżywienia i Rolnictwa (FAO). Po wybuchu wojny w Ukrainie, w marcu wyliczany przez nią indeks światowych cen żywności sięgnął 159,7 pkt. Podskoczył aż o ponad 18 pkt, czyli o blisko 13 proc., w porównaniu z również rekordowym lutym. I znalazł się tym samym na najwyższym poziomie w historii notowań, czyli od 1990 r.
Kwiecień i maj dość zaskakująco przyniosły jednak lekkie spadki. W piątek FAO podała odczyt za czerwiec. I okazało się, że indeks cen żywności znów lekko zmalał – do 154,2 pkt, o 3,7 pkt, czyli 2,3 proc. w stosunku do maja. Jest jednak i tak aż o 23 proc. wyżej niż przed rokiem.
Skąd te spadki
– Za czerwcowymi spadkami stały ceny produkcji roślinnej, co miało głównie silnie sezonowy charakter związany z poprawą bieżących perspektyw podażowych. Na półkuli północnej rozpoczęły się żniwa, co zapewniło napływ świeżej podaży zbóż. Szczególnie silny wpływ tego czynnika obserwowaliśmy w Ameryce Północnej, gdzie wedle najświeższych prognoz tegoroczne zbiory pszenicy będą znacznie lepsze niż przed rokiem – mówi Paweł Kowalski, ekspert z departamentu analiz makroekonomicznych Banku Pekao. – Na to nałożyły się również dobre prognozy zbiorów w Rosji, która dodatkowo obniżyła podatki nałożone na eksport zbóż. Wprawdzie kraje zachodnie objęły handel z Rosją embargiem, ale odbiorcami rosyjskiego zboża są przede wszystkim kraje rozwijające się z Afryki i Azji, które nie wstrzymały importu. A większa podaż z Rosji miałaby korzystny wpływ na światowe bilanse – dodaje Kowalski.
Czytaj więcej
Wzrost cen nie ominął także grilla. Żywność na ruszt jest 18 proc. droższa, a węgiel zdrożał aż o ponad 50 proc.