– Trzech na czterech Polaków zaangażowało się już w jakąkolwiek formę pomocy humanitarnej. Bez względu na wykształcenie, miejscowość, region kraju, a także na wiek, bo dane we wszystkich przedziałach wiekowych są podobne – mówi Beata Sadowska, dyrektor marketingu i PR agencji badawczej IQS, która przeprowadziła badanie dla „Rzeczpospolitej”. – Widać jednak, że w niesieniu pomocy przodują ludzie młodzi, w przedziale między 18. a 24. rokiem życia. Podkreślenia wymaga fakt, że to kobiety są znacznie bardziej zaangażowane w pomoc niż mężczyźni – dodaje.
Polacy najbardziej licznie angażują się w zakup potrzebnych produktów żywnościowych, medycznych czy higienicznych. Takich zakupów, które mają wspomóc Ukraińców, dokonała już ponad połowa. – Czterech na pięciu zamierza także bojkotować zakup produktów rosyjskich i białoruskich, choć przyznają się, że na tę chwilę nie mają wystarczającej wiedzy odnośnie do pochodzenia produktów. Tych informacji – jak przyznają – będą szukać w mediach – mówi Beata Sadowska.
Czytaj więcej
Już ponad 400 tys. uchodźców z napadniętej przez Federację Rosyjską Ukrainy dotarło do Polski. Wśród nich są obywatele Ukrainy, ale także innych państw. We wtorek w Przemyślu pobito troje obcokrajowców. A w internecie nasila się kampania dezinformacyjna wobec uchodźców.
Leki i wyposażenie
Skala pomocy jest trudna do oszacowania, samych internetowych zbiórek założono setki, a do tego prowadzą je wewnętrznie firmy czy organizacje pomocowe.
Wsparcie nie tylko finansowe płynie szeroko dzięki zaangażowaniu nie tylko samych Polaków, ale również biznesu, niezależnie od sektora czy kapitału oraz wielkości przedsiębiorstwa. Firmy zarówno same przekazują pomoc, jak i wspierają organizacje wyspecjalizowane w tego rodzaju działaniach. Pomoc trafia nie tylko na granicę, ale również do regionów objętych wojną. Specjalny pociąg do Kijowa wysłała Warszawa.