Ryby po brexicie: teraz Londyn grozi Francji

Brytyjczycy powiedzieli Francji, że musi wycofać się w ciągu 48 godzin w sporze o połowy albo czeka ją trudna ścieżka prawna na mocy umowy o rozstaniu. Spotkanie Macron-Johnson w Rzymie nic nie dało.

Publikacja: 01.11.2021 13:25

Brytyjski kuter zatrzymany w porcie Le Havre we Francji

Brytyjski kuter zatrzymany w porcie Le Havre we Francji

Foto: AFP

W sporze Francji z Wielką Brytanią o zezwolenia na połowy w pasie 6-12 mil morskich u wybrzeży brytyjskich nastąpił totalny impas. Francuzi twierdzą, że do drugiej strony należy rozwiązanie tego sporu, który w ostatecznym rozrachunku zaszkodzi wymianie handlowej. Brytyjczycy zaprzeczają, by zmienili stanowisko. Obie strony przedstawiły zupełnie inaczej przebieg spotkania Emmanuela Macrona z Borisem Johnsonem w Rzymie na marginesie szczytu G20.

Brytyjski premier powiedział, że stanowisko jego kraju nie uległo zmianie, ale zdziwiło go pismo Paryża do władz Unii „o ukaranie Wielkiej Brytanii za wyjście z UE”. — Nie uważam tego za zgodne ani z duchem umowy o rozstaniu ani z porozumieniem o handlu i współpracy (ACT). I to wszystko, co miałbym do powiedzenia — cytuje go Reuter. Prezydent Francji na konferencji prasowej po szczycie powiedział, że pragnie umowy. — Nie chcę eskalacji. Musimy być poważni. Nie chcę być zmuszony do używania działań odwetowych, bo nie pomogą naszym rybakom. Dodał, że Paryż przekazał Londynowi swe propozycje i „teraz piłka znajduje się po brytyjskiej stronie”. Londyn chce, aby Paryż zrobił pierwszy krok.

Kwestia połowów komplikowała od lat rozmowy o brexicie nie z powodu znaczenia dla gospodarki, ale z wagi politycznej. Jeśli nie zostanie rozwiązana, może uruchomić nawet w bieżącym tygodniu sporną procedurę zgodnie z umową o handlu ACT.

Po niedzielnym spotkaniu obu polityków francuski urzędnik powiedział, że uzgodnili próbę rozładowania tego sporu, co może odciągnąć uwagę od organizowanych przez Brytyjczyków rozmów o klimacie w Glasgow. Rzecznik Johnsona nie zgodził się z takim przedstawieniem spotkania. Odnotowały to też francuskie media. Według relacji opublikowanej przez Downing Street (urząd premiera Wielkiej Brytanii) — pisze „La Tribune” — na 30-minutowym spotkaniu w niedzielę rano premier Johnson powtórzył duże zaniepokojenie z powodu retoryki francuskiego rządu, zacytował słowa premiera Jeana Castexa o ukaraniu Wielkiej Brytanii za wyjście z Unii. Relacje obu stron z tego spotkania były zupełnie inne, Brytyjczycy nie przyjęli praktycznie tego, co im mówiono. Z kolei z wypowiedzi przedstawicieli urzędu prezydenta Francji można było odnieść wrażenie, że idzie ku poprawie, że obaj przywódcy postanowili pracować nad praktycznymi działaniami do podjęcia w najbliższych dniach, mającymi sprzyjać obniżeniu napięcia.

- Jeśli francuski rząd zechce przedstawić propozycje oznaczające deeskalację ogłoszonych pogróżek, to będą mile widziane. Nasze stanowisko nie zmieniło się — powiedział dziennikarzom rzecznik premiera. Dodał, że Wielka Brytania będzie nadal rozpatrywać wnioski o zezwolenia na połowy na podstawie dostarczonych danych, a nie na skutek pogróżek.

Minister spraw zagranicznych, Liz Truss powiedziała w kanale Sky News, że „Francuzi wystąpili z całkowicie nierozsądnymi pogróżkami wobec wysp na Kanale i naszego sektora rybnego. Muszą wycofać je albo my użyjemy mechanizmów z porozumienia o handlu z Unią do podjęcia działań. Francuzi postąpili nieuczciwie. To nie mieści się w ramach umowy o handlu. A jeśli ktoś tak postępuje, to my mamy prawo podjąć działania przeciwko temu i starać się o kompensatę. I tu chcemy, by Francuzi wycofali się. Ta kwestia powinna zostać rozwiązana w ciągu 48 godzin” — dodała zapytana o termin tego wycofania się.

W sporze Francji z Wielką Brytanią o zezwolenia na połowy w pasie 6-12 mil morskich u wybrzeży brytyjskich nastąpił totalny impas. Francuzi twierdzą, że do drugiej strony należy rozwiązanie tego sporu, który w ostatecznym rozrachunku zaszkodzi wymianie handlowej. Brytyjczycy zaprzeczają, by zmienili stanowisko. Obie strony przedstawiły zupełnie inaczej przebieg spotkania Emmanuela Macrona z Borisem Johnsonem w Rzymie na marginesie szczytu G20.

Brytyjski premier powiedział, że stanowisko jego kraju nie uległo zmianie, ale zdziwiło go pismo Paryża do władz Unii „o ukaranie Wielkiej Brytanii za wyjście z UE”. — Nie uważam tego za zgodne ani z duchem umowy o rozstaniu ani z porozumieniem o handlu i współpracy (ACT). I to wszystko, co miałbym do powiedzenia — cytuje go Reuter. Prezydent Francji na konferencji prasowej po szczycie powiedział, że pragnie umowy. — Nie chcę eskalacji. Musimy być poważni. Nie chcę być zmuszony do używania działań odwetowych, bo nie pomogą naszym rybakom. Dodał, że Paryż przekazał Londynowi swe propozycje i „teraz piłka znajduje się po brytyjskiej stronie”. Londyn chce, aby Paryż zrobił pierwszy krok.

Biznes
Polska Moc Biznesu: w centrum uwagi tematy społeczne i bezpieczeństwo
Biznes
Zyski z nielegalnego hazardu w Polsce zasilają francuski budżet? Branża alarmuje
Materiał Promocyjny
Kongres Polska Moc Biznesu 2024: kreowanie przyszłości społeczno-gospodarczej
Biznes
Domy po 1 euro na Sardynii. Wioska celuje w zawiedzionych wynikami wyborów w USA
Materiał Promocyjny
Klimat a portfele: Czy koszty transformacji zniechęcą Europejczyków?
Biznes
Litwa inwestuje w zbrojeniówkę. Będzie więcej pocisków dla artylerii