Słoweńskie firmy, np. Krka i Gorenje, od wielu lat walczą o polskiego klienta. Teraz będą się starać również o względy polskich inwestorów giełdowych.
Jak wynika z naszych informacji zdobytych w Słowenii i Polsce, Krka i Gorenje interesują się wejściem na warszawską giełdę. Toczą się w tej sprawie również rozmowy z samą Giełdą Papierów Wartościowych. Przedstawiciele spółek twierdzą, że obecnie nie ma planów giełdowego debiutu w Warszawie. – Na razie jesteśmy notowani tylko na giełdzie w Lublanie – usłyszeliśmy w biurze prasowym firmy Krka.
Z kolei Elizabeta Bilius odpowiedzialna za kontakty z mediami w Gorenje przyznaje, że producent AGD przymierzał się do wejścia na warszawską giełdę. – Na obecną chwilę nie ma takich planów – dodaje.
Po co Krka i Gorenje miałyby wejść na GPW? Producent leków to największa i najpopularniejsza wśród inwestorów spółka z giełdy w Lublanie. Wartość rynkowa Krka to 8,7 mld zł (blisko 30 proc. całej słoweńskiej giełdy). Mimo średnie obroty na sesję w ubiegłym roku wynosiły 2,8 mln zł. Jeszcze gorzej wygląda sytuacja Gorenje, firmy wartej prawie 790 mln zł. Wartość handlu jej akcjami to średnio 250 tys. zł w ciągu dnia.
Eksperci podkreślają, że w Warszawie spółki mogłyby się cieszyć większym zainteresowaniem. – Krka i Gorenje to dobrze rozpoznawalne marki w Polsce. Firmy są też aktywne na polskim rynku. Dlatego bez problemu powinny znaleźć się u nas inwestorzy zainteresowani ich akcjami – uważa Piotr Wiła, zastępca dyrektora obszaru rynków kapitałowych w BZ WBK. Krka jest właścicielem fabryki leków w Warszawie. Z kolei Gorenje ma w Polsce salony handlowe i centrum logistyczne w Ożarowie Mazowieckim.