Demonstracja zakończyła się właśnie przed siedzibą KHW. Wcześniej demonstranci przeszli sprzed spodka pod Urząd Wojewódzki, gdzie petycję z ich postulatami odebrał Zygmunt Łukaszczyk, wojewoda śląski, który obiecał przekazać ją premierowi Donaldowi Tuskowi i wicepremierowi, ministrowi gospodarki Waldemarowi Pawlakowi.
Kulminacja protestu miała miejsce przed siedzibą KHW przy ul. Damrota.
– Elementami demonstracji było - oprócz nagłośnienia - odpalanie petard, palenie kukieł, obrzucanie budynku kamieniami, śrubami, butelkami, jajkami, kijami. Wybitych zostało kilkanaście szyb w dziewięciu oknach, uszkodzony podświetlany baner firmy – wylicza Wojciech Jaros, rzecznik KHW. – Podczas próby wtargnięcia na pierwsze piętro uczestnicy demonstracji zniszczyli przeszklone drzwi oddzielające korytarz od klatki schodowej, zdewastowali pomieszczenie i korytarz prowadzący do sali zajmowanej od poniedziałku przez okupujące go zamiennie
ekipy związkowców – dodaje. Od kilku dni bowiem ok. 10 związkowców okupowało siedzibę KHW. Jaros pytany o to, czy KHW zażąda od związkowców zapłaty za powstałe szkody, powiedział „Rz", iż zarząd spółki nie wypowiedział się na razie w tej sprawie.
– Wszystkie budynki stały jak stoją, a parę szyb jak na to, co robi zarząd KHW ze swoimi górnikami, to niewiele – kwituje w rozmowie z „Rz" Bogusław Ziętek, lider Sierpnia 80. I od razu dodaje, że to nie koniec górniczego gniewu. – Będą kolejne demonstracje i strajki, to już pewne. Sztab związkowych central niebawem podejmie wspólne decyzje w tej sprawie. Dziś wszystkie spółki węglowe i wszystkie związki zawodowe mówią jednym głosem. Dlatego jeśli będzie strajk, to powszechny, wszystkich kopalń – zapewnia. Dodaje, że sytuacja jest bardzo napięte. W KHW i JSW związkowcy są z zarządami w sporach zbiorowych. – W Kompanii też już pachnie sporem zbiorowym – dodaje Ziętek.