Ile korzyści przyniosą Polakom wakacje kredytowe?

Banki liczą koszty rządowego programu wsparcia kredytobiorców. Wstępne szacunki wskazują, że łączne straty dla sektora, czyli zyski dla gospodarstw domowych, mogą być mniejsze, niż prognozuje resort finansów.

Publikacja: 10.05.2024 04:30

Ile korzyści przyniosą Polakom wakacje kredytowe?

Foto: Adobe Stock

Już 15 maja wchodzi w życie ustawa przedłużająca tzw. wakacje kredytowe na 2024 r. Umożliwia ona zawieszenie spłaty czterech rat kredytu mieszkaniowego (w wymiarze dwóch miesięcy od 1 czerwca do 31 sierpnia br. oraz kolejnych dwóch miesięcy w okresie od 1 września do 31 grudnia br.).

Koszty tego programu w całości ponosi nie budżet państwa, ale banki kredytujące. I większość największych banków już przedstawiła swoje szacunki w tym zakresie. Są one dosyć zaskakujące.

Pierwszą niespodzianką okazuje się to, że największe straty z tytułu „urlopu od rat” może ponieść Bank Pekao, choć nie jest to największy kredytodawca w Polsce. Swoje koszty oszacował na ok. 513 mln zł, podczas gdy lider rynku – PKO BP – na „jedynie” 489 mln zł. Pekao uznał bowiem, że biorąc pod uwagę kryteria uczestnictwa wynikające z ustawy, „wakacjami kredytowymi” objęte może być ok. 38 proc. kredytów hipotecznych udzielonych w polskich złotych pod względem ich wartości. Za to PKO ocenia, że ok. 24 proc. klientów posiadających złotową hipotekę będzie uprawnionych i zdecyduje się na zawieszenie raty.

Czytaj więcej

Hossa karmi zarządy deweloperów. Ile zarobili krezusi polskiej branży?

W innych bankach te kwoty są wyraźnie mniejsze, Millennium szacuje koszty na 201–247 mln zł, ING BSK – na 220 mln zł (przy założeniu, że do „wakacji” uprawnieni są i skorzystają z nich kredytobiorcy reprezentujący 17 proc. wartości portfela kredytów złotowych), BNP Paribas BP – na 203 mln zł, a Alior Bank – na 117 mln zł (przy założeniu, że powyższy wskaźnik wyniesie 31 proc.). Najmniejsze straty rozpoznał Citi Handlowy – 14 mln zł, ale też ma on niewielki portfel kredytów mieszkaniowych dla gospodarstw domowych.

Łączne koszty „wakacji kredytowych” w siedmiu powyższych bankach to ok. 1,8 mld zł. I tu można mówić o drugim zaskoczeniu, bo to kwota niższa, niż można by się spodziewać na podstawie prognoz resortu finansów. W uzasadnieniu do ustawy minister finansów wyliczał, że w zależności od liczby zainteresowanych koszty tego programu mogą sięgać od 3,3 do 4,7 mld zł dla całego sektora. W takim ujęciu analizowane przez nas banki powinny mieć straty rzędu 2,3–2,7 mld zł.

Z punktu widzenia kredytodawców niższe koszty „wakacji”, które obniżą ich wyniki w II kwartale i całym 2024 r., to oczywiście dobra informacja. Za to teoretycznie gorsza z punktu widzenia Polaków, bo hipotetycznie mniejsze kwoty zasilą ich domowe budżety. Warto jednak zaznaczyć, że koniec końców to, ile osób skorzysta z „urlopu od rat” i jakie uzyska z tego tytułu bieżące korzyści, zależy od nich samych. Ciekawe, że w poprzedniej edycji wakacji kredytowych (dostępnych przez cztery miesiące 2022 r. oraz cztery miesiące 2023 r.) partycypacja wyniosła ok. 65 proc. pod względem liczby uprawnionych kredytobiorców i ok. 75–80 proc. pod względem wartości uprawnionego portfela.

Tegoroczne wakacje kredytowe skierowane są do ograniczonej liczby Polaków posiadających złotowy kredyt mieszkaniowy, który został zaciągnięty na zaspokojenie własnych potrzeb mieszkaniowych przed 1 lipca 2022 r., a jego wartość nie przekracza 1,2 mln zł. Dodatkowo chętni muszą ponosić wydatki związane z obsługą miesięcznej raty kapitałowej i odsetkowej kredytu (tzw. wskaźnik RdD – Rata do Dochodu) w wysokości przekraczającej 30 proc. dochodów (za okres ostatnich trzech miesięcy przed złożeniem wniosku). Kryterium dochodowe nie obowiązuje, jeśli kredytobiorca utrzymuje co najmniej trójkę dzieci (do 18. roku życia lub do 25. roku życia, gdy kontynuują naukę, lub dzieci niepełnosprawnych, bez względu na wiek).

Czytaj więcej

Wakacje kredytowe 2024: radzimy, jak korzystać i unikać pułapek

Bez względu na to, czy koszty „wakacji kredytowych” będą mniejsze od zakładanych, środowisko ma jednoznacznie negatywne stanowisko w tej kwestii. Jak wielokrotnie zaznaczał Związek Banków Polskich, pomoc Polakom w okresie wysokich kosztów pożyczania jest potrzebna, ale powinna być realizowana przez Fundusz Wsparcia Kredytobiorców.

„Wbrew populistycznym hasłom funkcjonującym w przestrzeni publicznej, analizy wskazują, że wakacje kredytowe są w istocie iluzorycznym wsparciem dla osób, które w związku ze wzrostem stóp procentowych napotykają problemy z bieżącą płynnością i terminowym regulowaniem zobowiązań z tytułu kredytów mieszkaniowych” – pisze ZBP w swoim stanowisku.

Już 15 maja wchodzi w życie ustawa przedłużająca tzw. wakacje kredytowe na 2024 r. Umożliwia ona zawieszenie spłaty czterech rat kredytu mieszkaniowego (w wymiarze dwóch miesięcy od 1 czerwca do 31 sierpnia br. oraz kolejnych dwóch miesięcy w okresie od 1 września do 31 grudnia br.).

Koszty tego programu w całości ponosi nie budżet państwa, ale banki kredytujące. I większość największych banków już przedstawiła swoje szacunki w tym zakresie. Są one dosyć zaskakujące.

Pozostało 89% artykułu
Banki
Frankowa kontrofensywa banków. Nie warto jej lekceważyć
Banki
Bank Pekao SA z ofertą EKO kredytu mieszkaniowego
Banki
Czy polskie banki chcą brać udział w odbudowie Ukrainy? Oto wyniki badań
Banki
Część członków RPP kruszeje w sprawie wiosennych obniżek stóp procentowych
Materiał Promocyjny
Klimat a portfele: Czy koszty transformacji zniechęcą Europejczyków?
Banki
Ostatni wielki rosyjski bank państwowy zostanie odcięty od zachodnich rynków