Prezydent Ukrainy, Wołodymyr Zełenski w ostatnią sobotę podał liczbę wojskowych, którzy zginęli podczas rosyjskiej inwazji — 31 tysięcy. Takich danych Rosjanie nie podają, tak samo jak i liczby zmobilizowanych żołnierzy. Nieoficjalnie wiadomo — jak to podaje portal „Mediazona” - że to przynajmniej 42 tysiące. Najwięcej żołnierzy rosyjskich, którzy nie wrócą z tej wojny, pochodziło z najbiedniejszych regionów kraju.
Czytaj więcej
Elwira Nabiulina, nazywana na świecie „carycą rosyjskich finansów” w wywiadzie dla rosyjskiej RBC TV wytłumaczyła jak to się stało, że gospodarka rosyjska nadal funkcjonuje, a zachodnie sankcje ją wprawdzie osłabiły, ale nie powaliły na kolana.
Pieniądze i mobilizacja
Tymczasem należący do fińskiego banku centralnego Bank of Finland Institute for Emerging Economies (BOFIT) zajmujący się analizami sytuacji gospodarczej tzw krajów wschodzących wyśledził, że rosnące depozyty bankowe, to zjawisko występujące w tych regionach, gdzie jednocześnie odbywa się mobilizacja.
„Regiony z wysokimi wzrostami depozytów na rachunkach bankowych są tożsame w tymi, gdzie trwa natężona mobilizacja żołnierzy. Jest więc prawdopodobne, że wysokie pensje i wysokie świadczenia obiecane żołnierzom kontraktowym, zmobilizowanym rezerwistom i ich rodzinom w przypadku odniesienia poważnych obrażeń lub śmierci, przekładają się na gwałtowne wzrosty depozytów w bankach regionalnych” – pisze Laura Solanko, ekonomistka BOFIT w analizie zatytułowanej „Skąd pochodzą zmobilizowani żołnierze Rosji? Dowody z depozytów bankowych”.
Czytaj więcej
Skokowe podniesienie stopy procentowej przez Bank Rosji we wtorek nie poprawiło sytuacji rubla. Rosyjscy ekonomiści wytykają władzom nieskuteczne i spóźnione działania. Rosjanie pozbywają się rubli.