Premier Turyngii Bodo Ramelow przyznał podczas zamkniętego, jak mu się wydawało, spotkania, że w czasie organizowanych konferencji z udziałem premierów landów gra na telefonie w grę Candy Crush.
Polityk z lewicowej partii Die Lienke powiedział, że podczas wielogodzinnych sesji "niektórzy grają w Sudoku, inni w szachy lub Scrabble na swoich telefonach, a ja gram w Candy Crush".
Dodatkowo kanclerz Angelę Merkel nazwał "merkelówną". Za swoje słowa później przeprosił. Na Twitterze przyznał, że "umniejszanie imienia kanclerz było aktem męskiej ignorancji".
Na konferencji prasowej rzecznik Merkel Steffen Seibert zażartował, że ujawnione wypowiedzi "mówią same za siebie i nie wymagają dalszego komentarza".
Do sprawy odniósł się również szef CDU Armin Laschet. Powiedział, że na spotkaniach dotyczących epidemii nie gra w gry, ponieważ "dotyczą one bardzo, bardzo ważnych kwestii".