W środę Izba Reprezentantów zajmie się zatwierdzonymi przez kontrolowaną przez Demokratów komisją sprawiedliwości dwoma artykułami impeachmentu prezydenta.
Do zatwierdzenia zarzutów w Izbie Reprezentantów potrzeba zwykłej większości głosów, którą Demokraci dysponują. Jeśli Izba zaakceptuje zarzuty wobec Trumpa, prezydent stanie przed sądem Kongresu. Gdyby część Republikanów, którzy mają większość w Senacie, zagłosowała w izbie wyższej za odwołaniem prezydenta, Trump mógłby zostać odsunięty od władzy, a jego obowiązki przejąłby obecny wiceprezydent Mike Pence.
We wtorek Donald Trump wysłał spikerce Izby Reprezentantów z Partii Demokratycznej, Nancy Pelosi, sześciostronicowy list. "Piszę, by wyrazić stanowczy protest przeciwko partyjnej krucjacie impeachmentu prowadzonej przez Demokratów w Izbie Reprezentantów" - napisał prezydent.
Oświadczył, że zatwierdzone przez komisję sprawiedliwości zarzuty wobec niego nie są zgodne ze standardami teorii konstytucyjnej. "Nie zawierają żadnych zbrodni, wykroczeń ani przestępstw" - podkreślił.
Zarzucił Pelosi, że kontynuując "nieważną" procedurę impeachmentu narusza ona złożoną przez siebie przysięgę, łamie wierność wobec konstytucji i wypowiada otwartą wojnę amerykańskiej demokracji. Zdaniem Trumpa, impeachment to próba anulowania wyniku wyborów.