Już teraz szacuje się, że powódź doprowadziła do śmierci około 300 tys. sztuk bydła. Niektórzy australijscy rolnicy stracili dorobek swojego całego życia.
Poszkodowani stracili nie tylko bydło, ale całą infrastrukturę i domy. - To jak morze w środku lądu. W niektórych miejscach pojawiły się fale - relacjonował jeden z rolników.
Władze sąsiednich stanów przygotowały pomoc dla zwierząt, które udało się uratować. Pojawiły się ciężarówki z sianem i paszą.
Władze kraju przygotowują pomoc finansową dla hodowców. Premier Scott Marrison zapowiedział, że rekompensaty zostaną podwyższone do 100 mln dolarów. Każdy rolnik będzie mógł dostać od 25 tys do 75 dolarów.