Jest połowa września 2008 roku. Ameryka żyje kampanią prezydencką, w której Barack Obama mierzy się z Johnem McCainem. Z perspektywy lat ta kampania, odbywająca się w cieniu kryzysu finansowego, jawi się dziś jako dość łagodna. Brutalne ciosy nie są na porządku dziennym, zdarzają się rzadko. Należał do nich z pewnością jeden ze spotów, które opublikowali sztabowcy Baracka Obamy. John McCain jest w nim pokazany jako osoba, która nie zna się na nowych technologiach i nie ma kontaktu z szybko zmieniającym się światem. „W 1982 roku John McCain trafił do Waszyngtonu. Wiele rzeczy się od tego czasu zmieniło, ale nie on sam" – mówił narrator klipu. W spocie wykorzystano kadry z lat 80., a także wizerunek samego McCaina w niemodnym garniturze i z dużymi okularami. Pojawiają się również przedmioty z lat 80.: dyskotekowa kula, kostka Rubika, stary telefon stacjonarny. Przesłanie było proste: McCain nie jest człowiekiem z obecnej epoki.
Ale nawet jak na amerykańskie standardy spot był bardzo łagodny. Mimo to wywołał konsternację, a na sztab Obamy spadła fala krytyki. Późniejszy długoletni prezydent USA był wówczas szerzej nieznany na ogólnokrajowej scenie politycznej. W przeciwieństwie do McCaina – człowieka legendy, bohatera, trzeciego pokolenia amerykańskich żołnierzy walczących na różnych wojennych frontach.
Powrót z niewoli
Życie McCaina zmieniła na zawsze wojna w Wietnamie. 26 października 1967 roku samolot 31-letniego McCaina – syna jednego z najważniejszych admirałów amerykańskiej marynarki – został zestrzelony nad terytorium wroga, a on sam trafił do niewoli, w której przebywał ponad pięć lat. W 1973 roku jego zdjęcie maszerującego na lotnisku w Hanoi, w cywilnym ubraniu, w kiepskiej formie po latach tortur i zamknięcia obiegło Amerykę. McCain trafił wtedy na okładki ogólnokrajowych mediów w USA.
Wojenne wspomnienia McCaina, zwłaszcza traumatyczne przeżycia z niewoli, odbiły się w USA szerokim echem, wpływając w znaczny sposób na dyskusję o wojnie. Trzy miesiące po powrocie tekst o nim opublikował magazyn „U.S. News & World Report". Zdjęcie McCaina z prezydentem Nixonem zyskało status ikonicznego.
Rany, które McCain odniósł w trakcie wojny, były widoczne do końca jego życia. Amerykański polityk nie mógł podnieść rąk powyżej poziomu głowy, co zresztą w swoim czasie wyśmiewał obecny prezydent USA Donald Trump.