W ciągu ostatnich ośmiu lat obozowi Zjednoczonej Prawicy udało się narzucić bardzo negatywną narrację w kwestii wejścia Polski do unii walutowej. Sączone przez nią tezy, że euro oznacza drożyznę, utratę suwerenności polskiego złotego i polityki pieniężnej, zdradę naszych interesów itp., przebiły się nie tylko do wyborców PiS, ale prawdopodobnie w ogóle „zatruły” przestrzeń publiczną. A euro w Polsce stało się tematem tabu.
Nie spełniamy kryteriów
– Dostrzegam liczne zalety przyjęcia euro, nie tylko ekonomiczne, ale i geopolityczne. To nie jest jednak sprawa na teraz – mówił Andrzej Domański, minister finansów w rządzie Donalda Tuska. Minister nieraz podkreślał, że na razie Polska musi skupić się na wzmocnieniu polskiej gospodarki, tak byśmy w ogóle mogli spełnić kryteria konwergencji, a do tego obecnie jest długa droga. A dopóki nie spełniamy kryteriów, to dyskusja o euro w Polsce jest przedwczesna.
Jeśli chodzi o same kryteria, to rzeczywiście ich nie spełniamy i trudno powiedzieć, kiedy by to się mogło stać. Jak zaznaczają ekonomiści, inflacja w Polsce była i jeszcze przez dłuższy czas pozostanie znacząco wyższa niż w strefie euro (mimo jej niskiego poziomu w marcu br.). Deficyt sektora finansów publicznych w 2023 r. przekroczył limit 3 proc. PKB, a ze względu na planowany wzrost wydatków m.in. na obronność, pozostanie na podwyższonym poziomie przez co najmniej kilka lat. Z kolei ze względu na ryzyka geopolityczne trudno mieć pewność co do stabilności polskiego złotego wobec euro.
Dezinformacja i mity o euro w Polsce
Jeśli chodzi o debatę o euro, to zdaniem ekonomistów, minister Domański zupełnie nie ma racji. – Chyba wszyscy sobie zdają sprawę, że wejścia do strefy euro to nie jest kwestia roku czy dwóch. To długi proces, wymagający co najmniej kilku lat przygotowań – zauważa Sławomir Dudek, prezes Instytutu Finansów Publicznych. – Ale musimy zacząć o tym dyskutować już teraz. Euro stało się przedmiotem politycznej rozgrywki, a dezinformacja, jakieś mity na ten temat zakorzeniają się w społeczeństwie. Im dłużej będziemy unikać tematu, tym sytuacja będzie się coraz bardziej zaogniać. Im dłużej będziemy pozostawać poza strefą euro, tym trudniej będzie tam wejść – dodaje Dudek.
Trzeba tu dodać, że co do zasady Polska zobowiązała się do przyjęcia euro po spełnieniu kryteriów, podpisując traktat z Maastricht i wchodząc do Unii Europejskiej. Tyle że nie została wówczas wyznaczona konkretna data.