Euro w Polsce: mission impossible?

Atmosfera wokół wspólnej waluty stała się tak gęsta, że nawet podjęcie dyskusji o jej plusach i minusach wydaje się obarczone zbyt dużym politycznym ryzykiem. Ale zdaniem ekonomistów to błąd.

Publikacja: 22.04.2024 21:00

Polska zobowiązała się do przyjęcia euro, wchodząc do Unii w 2004 r. Ułatwiłoby to życie firmom, zwł

Polska zobowiązała się do przyjęcia euro, wchodząc do Unii w 2004 r. Ułatwiłoby to życie firmom, zwłaszcza w handlu zagranicznym NewsLubuski/East News

Foto: NewsLubuski

W ciągu ostatnich ośmiu lat obozowi Zjednoczonej Prawicy udało się narzucić bardzo negatywną narrację w kwestii wejścia Polski do unii walutowej. Sączone przez nią tezy, że euro oznacza drożyznę, utratę suwerenności polskiego złotego i polityki pieniężnej, zdradę naszych interesów itp., przebiły się nie tylko do wyborców PiS, ale prawdopodobnie w ogóle „zatruły” przestrzeń publiczną. A euro w Polsce stało się tematem tabu.

Nie spełniamy kryteriów

– Dostrzegam liczne zalety przyjęcia euro, nie tylko ekonomiczne, ale i geopolityczne. To nie jest jednak sprawa na teraz – mówił Andrzej Domański, minister finansów w rządzie Donalda Tuska. Minister nieraz podkreślał, że na razie Polska musi skupić się na wzmocnieniu polskiej gospodarki, tak byśmy w ogóle mogli spełnić kryteria konwergencji, a do tego obecnie jest długa droga. A dopóki nie spełniamy kryteriów, to dyskusja o euro w Polsce jest przedwczesna.

Jeśli chodzi o same kryteria, to rzeczywiście ich nie spełniamy i trudno powiedzieć, kiedy by to się mogło stać. Jak zaznaczają ekonomiści, inflacja w Polsce była i jeszcze przez dłuższy czas pozostanie znacząco wyższa niż w strefie euro (mimo jej niskiego poziomu w marcu br.). Deficyt sektora finansów publicznych w 2023 r. przekroczył limit 3 proc. PKB, a ze względu na planowany wzrost wydatków m.in. na obronność, pozostanie na podwyższonym poziomie przez co najmniej kilka lat. Z kolei ze względu na ryzyka geopolityczne trudno mieć pewność co do stabilności polskiego złotego wobec euro.

Dezinformacja i mity o euro w Polsce

Jeśli chodzi o debatę o euro, to zdaniem ekonomistów, minister Domański zupełnie nie ma racji. – Chyba wszyscy sobie zdają sprawę, że wejścia do strefy euro to nie jest kwestia roku czy dwóch. To długi proces, wymagający co najmniej kilku lat przygotowań – zauważa Sławomir Dudek, prezes Instytutu Finansów Publicznych. – Ale musimy zacząć o tym dyskutować już teraz. Euro stało się przedmiotem politycznej rozgrywki, a dezinformacja, jakieś mity na ten temat zakorzeniają się w społeczeństwie. Im dłużej będziemy unikać tematu, tym sytuacja będzie się coraz bardziej zaogniać. Im dłużej będziemy pozostawać poza strefą euro, tym trudniej będzie tam wejść – dodaje Dudek.

Trzeba tu dodać, że co do zasady Polska zobowiązała się do przyjęcia euro po spełnieniu kryteriów, podpisując traktat z Maastricht i wchodząc do Unii Europejskiej. Tyle że nie została wówczas wyznaczona konkretna data.

Są ważniejsze tematy?

– Patrząc na naszą scenę polityczną, perspektywa euro w Polsce wydaje się bardzo odległa. Brakuje woli politycznej, by w ogóle wrócić do debaty, panuje przekonanie, że to temat, którego lepiej teraz nie ruszać, że są kwestie bardziej istotne – zauważa też Jakub Borowski, wykładowca SGH i główny ekonomista Credit Agricole Bank Polska.

Przy czym Borowski podkreśla, że punktem wyjścia do takiej debaty powinny być rzetelne badania, pogłębione analizy pokazujące wszystkie skutki ekonomiczne przyjęcia wspólnej waluty i jak mogą kształtować się relacje gospodarcze między Polską a strefą euro. Za rządów PiS takich badań nie prowadzono. Ciekawe jest jednocześnie, że jedyną instytucją, która ma potencjał, by przeprowadzić odpowiednie analizy, jest Narodowy Bank Polski. A dopóki na jego czele stoi Adam Glapiński, który ma jasno określone (negatywne) opinie o euro w Polsce, to wiadomo, że szybko nie zostanie wykonany nawet ten pierwszy krok w dyskusji.

Własna waluta to nie recepta na szoki

Rzeczywiście aktualnych badań nie ma, choć przez 20 lat zmieniła się Polska, strefa euro, w ogóle świat. W ostatnich dwóch dekadach Europą wstrząsnął globalny kryzys finansowy, kryzys zadłużenia państw Południa, pandemia, wojna przeciw Ukrainie, drastyczny wzrost cen energii itp.

– Mamy w Europie nową sytuację geopolityczną w związku z wojną za naszą wschodnią granicą. Wejście do sojuszu, jakim jest unia monetarna, nawet jeśli jest to sojusz gospodarczy, wpłynęłoby na poprawę również szeroko rozumianego bezpieczeństwa Polski – zaznacza Dudek.

– Prezes Glapiński opowiada, jak to posiadanie własnej waluty pozwoliło nam np. przejść mniej mokrą nogą, w relacji do strefy euro, przez recesję w efekcie pandemii. Za to nie wspomina, jak mocno złoty osłabił się po wybuchu wojny, narażając naszą gospodarkę na poważne perturbacje. Wbrew jego zapewnieniom posiadanie własnej waluty wcale nie jest gwarantem odporności na zewnętrzne szoki – zaznacza jednej z ekonomistów.

Potrzebny cel i kotwica

– Moim zdaniem przesłanek za przyjęciem euro w Polsce, mimo negatywnej narracji, jest obecnie nawet więcej – zaznacza Rafał Benecki, główny ekonomista ING Banku Śląskiego. – Oczywiście nie chodzi o to, by zrobić to natychmiast, ale należałoby wyznaczyć cel, konkretną datę przyjęcia, co stanowiłoby pewną stałą kotwicę dla bezpiecznego planowania przyszłości – zaznacza Benecki.

Jednym z tych dodatkowych argumentów „za” jest fakt, że euro już wchodzi do Polski, tyle że „tylnymi drzwiami”. Coraz więcej przedsiębiorstw, m.in. z obszaru off-shore, rozlicza się w naszym kraju we wspólnej walucie. Wejście zaś do strefy euro pomogłoby przyciągnąć kapitał zagraniczny konieczny do realizacji ogromnych potrzeb inwestycyjnych, jakie stoją przed Polską, z zakresu transformacji energetycznej, obronności czy nowych technologii.

W ciągu ostatnich ośmiu lat obozowi Zjednoczonej Prawicy udało się narzucić bardzo negatywną narrację w kwestii wejścia Polski do unii walutowej. Sączone przez nią tezy, że euro oznacza drożyznę, utratę suwerenności polskiego złotego i polityki pieniężnej, zdradę naszych interesów itp., przebiły się nie tylko do wyborców PiS, ale prawdopodobnie w ogóle „zatruły” przestrzeń publiczną. A euro w Polsce stało się tematem tabu.

Pozostało 92% artykułu
20 lat Polski w UE
Jędrzej Bielecki: Dzięki USA i Niemcom wróciliśmy do Europy
20 lat Polski w UE
Leszek Miller: Znów jest zainteresowanie Polską
20 lat Polski w UE
Ursula von der Leyen: Nie ma już starych i nowych Europejczyków
Materiał partnera
Ceny polis samochodowych będą rosnąć
Materiał Promocyjny
Klimat a portfele: Czy koszty transformacji zniechęcą Europejczyków?
Materiał partnera
Przed nami kolejne lata wspólnych sukcesów w UE