Chodzi o obowiązujące od 1 października 2022 r. rozporządzenie ministra zdrowia, które rozszerzyło pakiet informacji zbieranych przez personel medyczny m.in. o ciąże. Jeszcze na etapie projektu przepisy te wzbudziły wiele kontrowersji. Krytykowała je ówczesna opozycja. – To przypomina elektroniczne kolczykowanie kobiet – stwierdził wtedy senator KO Krzysztof Brejza.
Obecne kierownictwo resortu nie zamierza wprowadzać zmian w przepisach. - Nie prowadzimy obecnie prac legislacyjnych zmierzających do zmiany przepisów rozporządzenia – poinformowało Polską Agencję Prasową biuro komunikacji Ministerstwa Zdrowia.
Rejestr nie znika, ale będą wytyczne dotyczące terminacji ciąży
W wydanym komunikacie podkreślono, że System Informacji Medycznej (SIM) zawiera informacje służące wyłącznie zapewnieniu bezpieczeństwa zdrowotnego pacjentom/pacjentkom. - Decyzję o udostępnieniu własnych danych medycznych podejmuje pacjent/pacjentka. Wyjątkiem jest lekarz, pielęgniarka lub położna podstawowej opieki zdrowotnej, wybrani przez pacjenta/pacjentkę. Taki dostęp będzie miał też każdy pracownik medyczny w sytuacji zagrożenia życia pacjentki, kiedy to najwyższym priorytetem jest szybkie udzielenie niezbędnej pomocy — wyjaśniono. Zaznaczono również, iż do tych danych nie mają i nie będą mieli dostępu urzędnicy.
Dalej MZ wyjaśniło, że kobiety ciężarne nie powinny być poddawane szeregowi procedur medycznych np. badaniom RTG, jak też nie mogą przyjmować niektórych leków. - Informacje o ciąży pacjentki, zwarte w SIM, służą wyłącznie dostosowaniu terapii do stanu ciężarnej pacjentki i są niezbędne w procesie leczenia, w szczególności gdyby była ona nieprzytomna - wskazano w komunikacie.
W komunikacie poinformowano, że resort zdrowia we współpracy z Ministerstwem Sprawiedliwości opracowuje dla podmiotów leczniczych wytyczne dotyczące terminacji ciąży, które zostaną opublikowane we wrześniu.