Przypomnijmy, iż przepisy legalizujące dowody zebrane w trakcie kontroli operacyjnej pojawiły się w procedurze karnej od 15 kwietnia 2016 r. Kiedy w wyniku takiej kontroli zarządzonej wobec podejrzanego o jedno przestępstwo uzyskano dowód popełnienia przez niego innego przestępstwa (ściganego z urzędu lub skarbowego), o tym, czy dowód będzie wykorzystany, decyduje prokurator. Podobnie dzieje się, kiedy w trakcie kontroli wpadnie przy okazji osoba, wobec której kontroli nie stosowano. Nowy przepis budził kontrowersje. W tej sprawie wątpliwości miał jeden z sądów apelacyjnych. Zadał więc pytanie SN.
Sąd Najwyższy w uchwale z czerwca 2018 r. ograniczył uprawnienia prokuratorów do wykorzystywania nagrań z podsłuchów. - Wykorzystywanie dowodów uzyskanych przy okazji podsłuchu do ścigania innych przestępstw niż te, którymi uzasadniono jego konieczność, nie może być nieograniczone i dotyczyć wszystkich przestępstw ściganych z urzędu – orzekł SN.
Jak podawały media, miesiąc później, ówczesny prokurator krajowy Bogdan Święczkowski (obecnie sędzia Trybunału Konstytucyjnego) rozesłał do prokuratur niższych szczebli polecenie służbowe, aby śledczy nadal wykorzystywali tzw. owoce zatrutego drzewa, bez oglądania się na uchwałę Sądu Najwyższego.
Prokurator ma prawo i obowiązek dokonywania własnych ocen
Jak podaje portal oko.press, w ubiegłym tygodniu polecenie służbowe swojego poprzednika w tej sprawie uchylił obecny prokurator krajowy Dariusz Korneluk.
Prokurator Krajowy Dariusz Korneluk dokonuje obecnie przeglądu wewnętrznych wytycznych i poleceń, celem wychwycenia i uchylenia tych, które w sposób nieuprawniony naruszają niezależność prokuratorów – powiedział portalowi rzecznik Prokuratury Krajowej Przemysław Nowak. - Niewątpliwie jednym z takich dokumentów było polecenie Prokuratora Krajowego z dnia 26 lipca 2018 r. dotyczące niestosowania uchwały siedmiu sędziów Sądu Najwyższego z dnia 28 czerwca 2018r sygn. I KZP 4/18, wydanej w sprawie określenia przesłanek stosowania art. 168b kpk - dodaje.