Czy możliwe jest ściganie dyscyplinarne za pomoc radców prawnych w tzw. SLAPP (pozwy mające na celu zastraszenie lub uciszenie dziennikarzy czy aktywistów)?
Radca prawny odpowiada dyscypli-narnie za działanie sprzeczne z prawem, zasadami etyki lub godnością zawodu bądź za naruszenie swych obowiąz-ków zawodowych. Reprezen-towanie klientów, nawet gdy ich roszczenia są nieuzasad-nione, nie narusza prawa ani zasad etyki, nie uchybia godności zawodu czy obowiązkom zawodowym. Dotyczy to także roszczeń nazywanych SLAPP. Pojęcie to nie jest ostre i zazwyczaj subiektywnie definiuje je sam pozwany lub osoby go wspierające. Istnieje napięcie między interesem publicz-nym albo prawem jednostki do wolnej wypowiedzi a interesem indywidualnym osoby, która jest krytykowa-na. Żadnej z tych stron nie można z góry odmawiać prawa do ochrony swojego interesu przed niezależnym sądem. Skoro tak, to nie można z góry odmawiać też prawa do profesjonalnej reprezentacji przed tym sądem.
Czy jednak reprezentowanie strony, która wykorzystuje prawo instrumentalnie po to, by nękać np. dziennikarzy czy aktywistów, nie jest sprzeczne z zasadami współżycia społecznego?
Istotą zawodu radcy prawnego jest pomoc na rzecz osób, które zwracają się o ochronę ich interesu prawnego. Ponadto każdemu przysługuje prawo do sądu, a prawnicy zawodów regulo-wanych wspierają urzeczy-wistnianie tego prawa. Oczywiste jest także, że profesjonalny pełnomocnik nie zawsze reprezentuje stronę, która ma słuszność i której interes powinien być uwzględniony. Rzecz w tym, że o słuszności decyduje sąd, a nie pełnomocnik.
Nie kwestionując zatem, że w niektórych przypadkach prawo do sądu jest wykorzys-tywane albo nawet naduży-wane w celu wywołania efektu mrożącego, należy wskazać, że mimo wszystko są to procesowo, czyli co do samej możliwości wno- szenia do sądu, działania prawem dopuszczalne, a więc nie są zabronione. Sąd nie może odrzucić takiego pozwu bez merytorycznego rozpoznawania na tej tylko podstawie, że uważa, że pozew ma cechy SLAPP. Skoro tak, to również radca prawny nie może z góry odrzucić możliwości reprezentowania klienta, który chce wnosić do sądu o ochronę jego subiektywnie pojmowanego interesu.