Falenta jest głównym podejrzanym w śledztwie dotyczącym nielegalnego nagrywania polityków w warszawskich restauracjach.
Z informacji "Gazety Wyborczej" wynika, że w momencie zatrzymania 25 czerwca 2014 r. przez ABW Falenta dzwonił do kapitana Jacka K. z wrocławskiej delegatury Agencji prosząc o poręczenie jego uczciwości. Wtedy wyszło na jaw, że biznesmen był od 2011 roku informatorem ABW.
Okazuje się jednak, że Falenta współpracował też z CBA - wraz z emerytowanym kapitanem Bogusławem T. miał przekazywać agentom Biura informacje podczas podsłuchiwania polityków. CBA zapewnia jednak, że nie wiedziało, iż informacje pochodzą z podsłuchów.
W CBŚ Falentę jako "źródło" traktował emerytowany już Krzysztof S. z delegatury w Lublinie. Obecnie S. jest prywatnym detektywem i pracuje dla Falenty.