Zbigniew Romaszewski nie straci pieniędzy

Prokuratura niespodziewanie wycofała apelację w sprawie odszkodowania dla byłego senatora za szykany w PRL

Publikacja: 23.06.2013 21:29

Zbigniew Romaszewski

Zbigniew Romaszewski

Foto: Fotorzepa, Robert Gardzin?ski Robert Gardzin?ski

Sprawa odszkodowania i zadośćuczynienia dla legendarnego opozycjonisty z czasów PRL, byłego senatora PiS Zbigniewa Romaszewskiego, wywołała na początku roku gorącą debatę publiczną. Sąd przyznał mu łącznie 240 tys. zł za krzywdy doznane od komunistycznych władz, ale prokuratura uznała, że kwota jest wygórowana i wniosła apelację.

26 czerwca miał ją rozpoznać skład, któremu przewodniczył sam szef wydziału karnego Sądu Apelacyjnego sędzia Jerzy Leder. Ale – jak dowiedziała się „Rz” – apelacja nagle została cofnięta. Prawo to dopuszcza, lecz takie sytuacje zdarzają się rzadko.

Na niecodzienny krok zdecydował się nie autor apelacji Stanisław Wieśniakowski z Prokuratury Okręgowej w Warszawie, od lat specjalizujący się w sprawach odszkodowawczych, ale prokurator wyższego szczebla, który miał obsadzać wokandę – Danuta Drösler z Prokuratury Apelacyjnej. Wieśniakowski nie został o tym poinformowany.
Jak Drösler tłumaczy swoją decyzję? Uznała, że wyrok „nie jest dotknięty wadą bezwzględną i nie jest rażąco niesprawiedliwy”. – Sąd należycie uzasadnił, dlaczego przyznał w takiej wysokości rekompensatę doznanych szkód i krzywd. Pan Romaszewski siedział w więzieniu dwa lata, w warunkach izolacji przebywała jego żona i córka, z którymi nie miał kontaktu – mówi „Rz”.

Sprawa jest zamknięta, sąd pozostawił apelację bez rozpoznania.

Romaszewski siedział w więzieniu dwa lata – od 1982 do 1984 r., skazany na 4,5 roku w procesie twórców Radia „Solidarność”. Wyszedł dzięki amnestii.

Występując o odszkodowanie, wyjaśniał, że w więzieniu zepsuł mu się wzrok, nie spotykał rodziny, odczuł też szantaż władz, które amnestię uzależniały od podpisania lojalki lub emigracji.

W styczniu 2013 r. Sąd Okręgowy w Warszawie przyznał mu 192 tys. zł zadośćuczynienia i 48 tys. zł odszkodowania. Uznał, że za doznane krzywdy należy mu się wyższe zadośćuczynienie niż zwykle przyznawane w takich sprawach. Za miesiąc w więzieniu sąd dał mu 8 tys. zł, choć zwykle jest to od 3 do 5 tys. Prokurator Drosler przekonuje, że obecne odszkodowania są wyższe od tych przyznawanych wcześniej.
Romaszewski mówił, że te pieniądze pozwolą mu na godne życie. Dziś ma ponad 4 tys. zł emerytury, jego żona – ok. 1,7 tys. zł.

Prok. Wieśniakowski w złożonej w lutym apelacji wniósł o zadośćuczynienie o połowę niższe, czyli 96 tys. (4 tys. zł za miesiąc) i korektę odszkodowania, twierdząc, że nie ma do niego podstaw. W 1981 r. Romaszewski wziął bezpłatny urlop z PAN i został funkcyjnym pracownikiem „S”.

W apelacji Wieśniakowski argumentował, że w odczuciu społecznym nie powinno się wytwarzać przekonanie, że „wnioskodawca, osoba znana publicznie, polityk, domagając się tak wysokiego zadośćuczynienia przy braku podstaw do odszkodowania”, żąda kwot „nieadekwatnych do doznanych krzywd i cierpień, a państwo polskie wydaje wyrok i to akceptuje”.

Część byłych opozycjonistów ostro krytykowała Romaszewskiego. – Wstydzę się za niego – mówił były prezydent Lech Wałęsa. Inni, jak senator PO Jan Rulewski, bronili Romaszewskiego, podkreślając jego zasługi.

Sprawa odszkodowania i zadośćuczynienia dla legendarnego opozycjonisty z czasów PRL, byłego senatora PiS Zbigniewa Romaszewskiego, wywołała na początku roku gorącą debatę publiczną. Sąd przyznał mu łącznie 240 tys. zł za krzywdy doznane od komunistycznych władz, ale prokuratura uznała, że kwota jest wygórowana i wniosła apelację.

26 czerwca miał ją rozpoznać skład, któremu przewodniczył sam szef wydziału karnego Sądu Apelacyjnego sędzia Jerzy Leder. Ale – jak dowiedziała się „Rz” – apelacja nagle została cofnięta. Prawo to dopuszcza, lecz takie sytuacje zdarzają się rzadko.

Pozostało 81% artykułu
Wydarzenia
Bezczeszczono zwłoki w lasach katyńskich
Materiał Promocyjny
GoWork.pl - praca to nie wszystko, co ma nam do zaoferowania!
Wydarzenia
100 sztafet w Biegu po Nowe Życie ponownie dla donacji i transplantacji! 25. edycja pod patronatem honorowym Ministra Zdrowia Izabeli Leszczyny.
Wydarzenia
Marzyłem, aby nie przegrać
Materiał Promocyjny
Klimat a portfele: Czy koszty transformacji zniechęcą Europejczyków?
Materiał Promocyjny
4 letnie festiwale dla fanów elektro i rapu - musisz tam być!